Familijna wyrypa w poszukiwaniu grześka
Niedziela, 20 lipca 2014
· Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Wspólnie z koleżanką z pracy Anią zaprosiliśmy współpracowników do wspólnej wycieczki rowerowej. Ja zdeklarowałem się być nieoficjalnym przewodnikiem po Puszczy Zielonce. Musiałem również powalczyć nieco z ambicją niektórych kolegów i koleżanek, co okazało się biciem w mur. Jednak wolę kiedy ktoś narzeka w trakcie wycieczki niż zanim się na nią w ogóle zdecyduje. Przynajmniej taka osoba jest tu i teraz z nami na rowerze, a reszta się nie liczy ;)
Anna pozytywnie nastawiona ;) © 19Piotras85
Pierwsza walka z piaszczystym podjazdem © 19Piotras85
Łukasza górka nie ruszyła, na drugim planie "wdech-wydech" dziewczyny ;) © 19Piotras85
Sylwia czeka na resztę, podobnie jak Janusz i Łukasz ;) © 19Piotras85
Tak czy siak na udział zdecydowało się 6 osób z Colian + osoby towarzyszące. Zjawił się również zaproszony przeze mnie Grigor ;) W taki sposób zebrało się nas 11-stu.
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Dziewiczą Górę. Słońce już zaczynało grzać, piasku na ścieżkach coraz więcej ale nawet to nas nie zniechęciło. Ciężkim podjazdem dotarliśmy na sam szczyt, patrzymy a tu wieża zamknięta! Co? Jak to zamknięta w taka pogodę? Przecież ta wieża powstała z myślą o obserwacji lasów w czasie suszy, jak wiemy po pożarze lasu z 1992 roku. Nagle na jedynce, pełnym gazie i palonym sprzęgle wjeżdża Ford Fiesta, wysiada starszy pan i?...otwiera wieżę, udostępniając ją dla turystów ;) Część z nas wspięła się do góry, inni zostali na dole błogosławiąc cień.
Grzesiek tu był i zabawił się z nami w podchody ;) © 19Piotras85
Kultura, dziewczyny siedzą chłopaki stoją ;) © 19Piotras85
Sylwia na Dziewiczej Górze © 19Piotras85
Co ja pacze ?!? ;D © 19Piotras85
A tak się prezentowała nasz grupka ;) © 19Piotras85
Drugim punktem programu była kąpiel w czystym i ciepłym jeziorze Miejsckim w samym sercu Puszczy Zielonki. Jechaliśmy tam w gorącym żarze, między okolicznymi polami. Termometr wskazywał 38 stopni, możecie sobie wyobrazić jakie to uczucie ;) Tak czy siak po kilku kilometrach znowu byliśmy w lesie. Zanim to nastąpiło, kolega Janusz musiał powalczyć z "kapciem" w tylnym kole. Dobrze, że było trochę cienia ;)
Janusz walczy z "kapciem" © 19Piotras85
Moja Piękna żona ;* © 19Piotras85
Nad samym jeziorem klimacik "ostrej szyszki". Bardzo dużo szyszek leżało na ziemi co utrudniało chodzenie na boso. Mam poprzecinane poduszki palców u stóp - tak to się skończyło. Tylko, że to poświęcenie było relacją "coś za coś" ;) Ciepła i czysta woda była najlepszym tym czymś dla czego chodziłem po tych szyszkach ;) SUPER!
Łomżing © 19Piotras85
Słoneczny patrol w wodzie ;) © 19Piotras85
Po jeziorku i łomżingu obraliśmy kierunek ku naszym domom. Wspólnie pokonywaliśmy każdy kilometr i setki kilogramów leżącego piachu. Po drodze śmiechu było co nie miara ;) I muchy nas goniły ;)
Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na ten integracyjny wypad "w poszukiwaniu grześka". Nie daliście się zniechęcić temperaturą, która nie służyła nam dziś zbytnio ;)
Zmęczeni ale ukojeni ;) © 19Piotras85
Aniu, Bożenko, Alu, Sylwio, Ewo, Januszu, Łukaszu jeden drugi, Kaziu i Grzegorzu - DZIĘKI że byliście! Pozdrawiam!
Anna pozytywnie nastawiona ;) © 19Piotras85
Pierwsza walka z piaszczystym podjazdem © 19Piotras85
Łukasza górka nie ruszyła, na drugim planie "wdech-wydech" dziewczyny ;) © 19Piotras85
Sylwia czeka na resztę, podobnie jak Janusz i Łukasz ;) © 19Piotras85
Tak czy siak na udział zdecydowało się 6 osób z Colian + osoby towarzyszące. Zjawił się również zaproszony przeze mnie Grigor ;) W taki sposób zebrało się nas 11-stu.
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Dziewiczą Górę. Słońce już zaczynało grzać, piasku na ścieżkach coraz więcej ale nawet to nas nie zniechęciło. Ciężkim podjazdem dotarliśmy na sam szczyt, patrzymy a tu wieża zamknięta! Co? Jak to zamknięta w taka pogodę? Przecież ta wieża powstała z myślą o obserwacji lasów w czasie suszy, jak wiemy po pożarze lasu z 1992 roku. Nagle na jedynce, pełnym gazie i palonym sprzęgle wjeżdża Ford Fiesta, wysiada starszy pan i?...otwiera wieżę, udostępniając ją dla turystów ;) Część z nas wspięła się do góry, inni zostali na dole błogosławiąc cień.
Grzesiek tu był i zabawił się z nami w podchody ;) © 19Piotras85
Kultura, dziewczyny siedzą chłopaki stoją ;) © 19Piotras85
Sylwia na Dziewiczej Górze © 19Piotras85
Co ja pacze ?!? ;D © 19Piotras85
A tak się prezentowała nasz grupka ;) © 19Piotras85
Drugim punktem programu była kąpiel w czystym i ciepłym jeziorze Miejsckim w samym sercu Puszczy Zielonki. Jechaliśmy tam w gorącym żarze, między okolicznymi polami. Termometr wskazywał 38 stopni, możecie sobie wyobrazić jakie to uczucie ;) Tak czy siak po kilku kilometrach znowu byliśmy w lesie. Zanim to nastąpiło, kolega Janusz musiał powalczyć z "kapciem" w tylnym kole. Dobrze, że było trochę cienia ;)
Janusz walczy z "kapciem" © 19Piotras85
Moja Piękna żona ;* © 19Piotras85
Nad samym jeziorem klimacik "ostrej szyszki". Bardzo dużo szyszek leżało na ziemi co utrudniało chodzenie na boso. Mam poprzecinane poduszki palców u stóp - tak to się skończyło. Tylko, że to poświęcenie było relacją "coś za coś" ;) Ciepła i czysta woda była najlepszym tym czymś dla czego chodziłem po tych szyszkach ;) SUPER!
Łomżing © 19Piotras85
Słoneczny patrol w wodzie ;) © 19Piotras85
Po jeziorku i łomżingu obraliśmy kierunek ku naszym domom. Wspólnie pokonywaliśmy każdy kilometr i setki kilogramów leżącego piachu. Po drodze śmiechu było co nie miara ;) I muchy nas goniły ;)
Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na ten integracyjny wypad "w poszukiwaniu grześka". Nie daliście się zniechęcić temperaturą, która nie służyła nam dziś zbytnio ;)
Zmęczeni ale ukojeni ;) © 19Piotras85
Aniu, Bożenko, Alu, Sylwio, Ewo, Januszu, Łukaszu jeden drugi, Kaziu i Grzegorzu - DZIĘKI że byliście! Pozdrawiam!