Wieczorne "kadencjonowanie"

Wtorek, 23 stycznia 2018 · Komentarze(7)
Kategoria bez zdjęcia
Chciałem żeby mi tyłek zmarzł i udało się. Lawirant brudny, Srebrna łuna w użyciu. Ale terenu nie odpuszczę, zrozumiano? ;-) I tak pyk myk polne ośnieżone, zlodowaciałe drogi zmieniły się w leśne białe jak śnieg. Latarka na kasku full epy, siódme poty z siebie wyciskała ale dała radę skubana. Dobry zakup. I tak siedzę na kanapie jak kilka godzin temu na szachownicy i przyznać muszę, że miły był to wieczór. W zasadzie nie muszę, bo musze to są gówna. Wiem, że miły był to wieczór, bo go sam dosłownie jak nagranie na VHS w autopsję zamieniłem.

Komentarze (7)

Grigor-jak Król

19Piotras85 19:05 czwartek, 25 stycznia 2018

Hehehe... wiem o jakiej szachownicy piszesz :D

anka88 17:48 czwartek, 25 stycznia 2018

Czyli poczułeś się jak pionek? ;-)

grigor86 15:54 czwartek, 25 stycznia 2018

Haha, nie wiem który z tych co siedzą we mnie to pisał ale podoba mi się;-)

19Piotras85 21:31 środa, 24 stycznia 2018

No to już mi się przesłanie bardziej krystalizuje :)

Trollking 18:59 środa, 24 stycznia 2018

Szachownica oznacza podłogę ;-)

19Piotras85 18:44 środa, 24 stycznia 2018

Skomplikowany wielce ten wpis. Co to ''szachownica"? :)

Trollking 13:05 środa, 24 stycznia 2018
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!