Z Sylwią i solo

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · Komentarze(4)
Niedziela była zaplanowana na rower od początku tygodnia. Niestety nie udało się dorzucić żadnych kilometrów w tygodniu. Poświęciłem czas na uczenie Heleny jazdy (czytaj odpychania) na nowym rowerku. Moja córka stała się posiadaczką dziecięcego MTB i dzielnie stawia pierwsze kroki za kierownicą. 
Wróćmy do mamy i taty. Ruszyliśmy z zamiarem asfaltowej pętli, która z ograniczeń czasowych oraz dochodzenia do formy przez Sylwię wyniosła 45 kilometrów. Resztę przejechałem sam. Trochę terenu udało się zaliczyć jednak z racji tempa w obu przypadkach nie miałem czasu wyciągać aparatu. Dlatego niedziela bez zdjęć. Pozdrawiam

Komentarze (4)

Super, rodzinnie i aktywnie :)

domino83 19:24 piątek, 13 kwietnia 2018

Dobrze Piotras :-)

grigor86 19:49 poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Tak jest, trzeba uczyć od małego :)

anka88 19:33 poniedziałek, 9 kwietnia 2018

No to Ci kadra rowerowa rośnie - i bardzo dobrze :)

Trollking 18:10 poniedziałek, 9 kwietnia 2018
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!