Podsumowanie czerwcowe (2018)

Sobota, 30 czerwca 2018 · Komentarze(3)
Wziąłem ja sobie na głowę chęć dorobienia paru groszy i posadziłem w ogródku 85 krzewów borówki amerykańskiej. Rok ten suchy, piąty jak rośnie większość krzewów okazał się również owocny. Dla mnie znaczyło to tylko tyle, że na rower to ja nie wsiądę póki robota w polu.
Tak też było co sami widzicie. Nie żebym narzekał, bo oczywiście parę tych groszy wpadło do kieszeni ale na przyjemności czasu po prostu nie było.
Oczywiście udało mi się kilka razy na rower wyjść i ponad stówkę tych kilometrów zrobiłem. Niestety dla wygody robiłem telefonem zdjęcia licznika i miałem zamiar wszystkie wyjazdy zapisać póki o nich pamiętałem. Pech chciał, że moja kochana Helenka zalała mój telefon wodą i ten postanowił się już nie włączyć. Kilometrów było więcej jak 100 ale nie zamierzam się teraz wysilać żeby sobie przypominać wszystkie wypady na "opsia opsia" i Piotrasowe pętle. Za brak systematyczności trzeba płacić, a ja tym razem płacę kilometrami.
Powoli wracam do kręcenia, w lipcu póki co dwa wypady. Od niedawna jeżdżę z gps i właśnie takie małe wypady zawsze gdzieś się zapisują i można w razie pecha wrócić do zapisanych wycieczek.
Pozdrawiam Wszystkich i do zobaczenia na szlakach. Pozdrower!

Komentarze (3)

Trollking - żyję żyję ;)
Grigor- byłem pewien, że "nic się nie stało" i nie potrzebnie próbowałem włączyć telefon. Gdybym wiedział to wsadziłbym go do ryżu. Na przyszłość będę wiedział.

19Piotras85 11:27 piątek, 27 lipca 2018

Czyli jednak żyjesz, super :)

Grigor - chyba już za późno teraz na uratowanie licznika po takim czasie... Ale rada dobra, faktycznie.

Trollking 20:13 czwartek, 26 lipca 2018

Rada: Zalany sprzęt elektroniczny wrzuć szybko do miski z ryżem. To najlepsza metoda na wysuszenie, lepsza nawet od suszarki.

grigor86 20:11 czwartek, 26 lipca 2018
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!