Na początku tygodnia rzuciłem hasło na forum: a może by tak Powidzki Park Krajobrazowy odwiedzić?
Przemo był ciekawy tego miejsca, a że ja również nigdy tam nie byłem więc była okazja. Swój udział potwierdzili
Pan Jurek,
Marcin,
Mateusz i oczywiście
Grigor co gwarantowało bardzo fajny i ciekawy dzień.
Z Grigorem i Przemem ustawka w Biskupicach i jazda w umówione miejsce. Przed Czerniejewem doganiają nas Seba i Waza, kilka kilometrów wspólnej jazdy i każdy w swoją stronę. Przepraszam jeszcze raz gnieźnieńskich bikerów za to że musieli czekać - źle oceniliśmy czas i dystans ;) Po spotkaniu między Czerniejewem a Witkowem ruszyliśmy na podbój Powidzkiego Parku Krajobrazowego.
Do Witkowa dojeżdżamy w miarę żwawo. Pierwsze co się rzuca w oczy to kolorowe bloki na osiedlu. Fajnie to wyglądało, inaczej niż do tej pory widziałem. Zdjęcie przy bombowcu i jazda dalej ;)
Po kilkudziesięciu kilometrach jesteśmy w Powidzu. Pierwszy raz miałem okazję być w tym mieście. Na samym wjeździe po lewej stronie koszary i pierwsza myśl: ciekawe jak wyglądało to chociażby 30 lat temu? Pełno żołnierzy, zaprawy, ćwiczenia itd. Teraz stoi to niemal puste poza kilkoma ciężarówkami i samochodami osobowymi. Trochę to przytłaczające ale takie czasy.
Z górki która prowadziła do centrum pierwsze spojrzenie na Jezioro Powidzkie. Uśmiech na twarzy choć ogrom tego akwenu jest nie do ogarnięcia z żadnego punktu widokowego ;/ Podjechaliśmy do sklepu, a później na plażę w celu relaksu nad wodą i konsumpcji pierwszych dawek jedzenia ;) Przybrodzin też ukazał kawałek jeziora z czego najbardziej cieszył się chyba Grigor - jak wiemy jest fanatykiem takich miejsc gdzie są jeziora ;)
Powidzki Park Krajobrazowy zaliczony jednak wycieczka dopiero w połowie. Obieramy trasę na Skorzęcin i korzystamy z możliwości jazdy w lesie. Świetna sprawa, bo asfalt zaczynał robić się nudny. Po dotarciu do Skorzęcina dostrzegam oazę spokoju. W sezonie omijam z daleka już od kilku dobrych lat, jednak teraz to całkiem miłe miejsce. Cisza ludzie cisza !!! Molo i runda po deptakach zaliczona i dalej na Gniezno.
Przez większość dnia pogoda była łaskawa niestety tuż przed I stolicą zaczyna obficie padać co nie zmienia naszego podejścia do jazdy na rowerze. Morale wysokie a grupa jeszcze silniejsza i pewna swego, że zawsze dobrze się jeździ ;)
W Gnieźnie rozstajemy się z Panem Jurkiem, Marcinem i Mateuszem. Szybka kawa na stacji i odprowadzamy Przema, najbliżej jak to możliwe Kiszkowa. Żegnamy się w Sroczynie i dalej wracam już tylko z Grzechem. We Wronczynie piątka z Grigorem i odbijam na dom. Od Biskupic zaczyna się kryzys, który sprawia że bez jakiegokolwiek stylu dojeżdżam do domu.
Wycieczka ta dała mi trochę w kość ale brakowało mi tego więc jest ok ;)
Dziękuję moim kompanom Grigorowi i Przemowi oraz ekipie BS Gniezno - Panie Jurku, Marcinie, Mateuszu - jazda z Wami to czysta przyjemność ;) Specjalne podziękowania dla Marcina za prowadzenie wycieczki fajnymi ścieżkami zwłaszcza leśnymi :)
Relacja zdjęciowa:
Kościół w Biskupicach
© 19Piotras85
Ekipa podczas przerwy w Czerniejewie
© 19Piotras85
Brać BS w komplecie!
© 19Piotras85
Atrakcyjny IŁ i małe zamieszanie ze zdjęciami ;)
© 19Piotras85
Grigor robi zdjęcie
© 19Piotras85
Przerwa w Powidzu i uzupełnianie kalorii
© 19Piotras85
Piotras na tle Jeziora Powidzkiego!
© 19Piotras85
Wędkarz w oddali złapany megazoomem ;)
© 19Piotras85
Centurion na Skorzęcińskim molo :D
© 19Piotras85
Równiez na molo w Skorzęcinie
© 19Piotras85