solo 4
Sobota, 16 lutego 2013
· Komentarze(5)
Kategoria wycieczka
Niby miało być dziś ładnie, słonko między chmurkami itd. Okazało się jednak, że kicha niemiłosierna jakaś taka ale skoro plany na rower były to nie miało to żadnego znaczenia.
Ruszyłem o 8.00 w kierunku Puszczy Zielonki oraz "moich okolic" i szybko wczułem się w odpowiedni rytm jazdy. Nogi podawały idealnie, a oblodzone śnieżne drogi leśne pokonywałem na tyle szybko, że zacząłem się zastanawiać czy oby dobrze robię ? ;). Gleba była bliska kilka razy ale jakimś cudem udawało mi się wychodzić bez szwanku. Do momentu kiedy zaliczyłem pierwsza glebę w spd oczywiście kiedy chciałem ruszyć, w sumie dwie takie dziś ;) I jedna przy ok 24 km/h uślizg przedniego koła, szybko znalazłem się na ziemi ;)
Po ok 55 przejechanych kilometrach odnosiłem wrażenie jakby klamka od tylnego hamulca była lekko wciśnięta. Trafił się kryzys mimo spożywania chleba i owoców.
Wypad uznaję jako udany, póki co setka solo w myślach gdzieś daleko, bo jakby odcinało mi energię w pewnym momencie ;/
Ruszyłem o 8.00 w kierunku Puszczy Zielonki oraz "moich okolic" i szybko wczułem się w odpowiedni rytm jazdy. Nogi podawały idealnie, a oblodzone śnieżne drogi leśne pokonywałem na tyle szybko, że zacząłem się zastanawiać czy oby dobrze robię ? ;). Gleba była bliska kilka razy ale jakimś cudem udawało mi się wychodzić bez szwanku. Do momentu kiedy zaliczyłem pierwsza glebę w spd oczywiście kiedy chciałem ruszyć, w sumie dwie takie dziś ;) I jedna przy ok 24 km/h uślizg przedniego koła, szybko znalazłem się na ziemi ;)
Po ok 55 przejechanych kilometrach odnosiłem wrażenie jakby klamka od tylnego hamulca była lekko wciśnięta. Trafił się kryzys mimo spożywania chleba i owoców.
Wypad uznaję jako udany, póki co setka solo w myślach gdzieś daleko, bo jakby odcinało mi energię w pewnym momencie ;/