Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:172.84 km (w terenie 94.00 km; 54.39%)
Czas w ruchu:10:02
Średnia prędkość:17.23 km/h
Maksymalna prędkość:43.42 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:57.61 km i 3h 20m
Więcej statystyk

solo 4

Sobota, 16 lutego 2013 · Komentarze(5)
Kategoria wycieczka
Niby miało być dziś ładnie, słonko między chmurkami itd. Okazało się jednak, że kicha niemiłosierna jakaś taka ale skoro plany na rower były to nie miało to żadnego znaczenia.
Ruszyłem o 8.00 w kierunku Puszczy Zielonki oraz "moich okolic" i szybko wczułem się w odpowiedni rytm jazdy. Nogi podawały idealnie, a oblodzone śnieżne drogi leśne pokonywałem na tyle szybko, że zacząłem się zastanawiać czy oby dobrze robię ? ;). Gleba była bliska kilka razy ale jakimś cudem udawało mi się wychodzić bez szwanku. Do momentu kiedy zaliczyłem pierwsza glebę w spd oczywiście kiedy chciałem ruszyć, w sumie dwie takie dziś ;) I jedna przy ok 24 km/h uślizg przedniego koła, szybko znalazłem się na ziemi ;)
Po ok 55 przejechanych kilometrach odnosiłem wrażenie jakby klamka od tylnego hamulca była lekko wciśnięta. Trafił się kryzys mimo spożywania chleba i owoców.

Wypad uznaję jako udany, póki co setka solo w myślach gdzieś daleko, bo jakby odcinało mi energię w pewnym momencie ;/

Solo 3

Wtorek, 5 lutego 2013 · Komentarze(2)
Pogoda dziś nie najgorsza, słonko i lekki wiatr. Poszła myśl żeby rypnąć się między 15.00 a 17.00. Forma poprawy kondycji i cały czas nauka korzystania z SPD.

Trasa: Sarbinowo-Biskupice-singiel jeziora Dębinec, dalej singiel na Brzostek i runda wokół-powrót do Biskupic ta sama drogą i wjazd na myjkę-Sarbinowo

W terenie błoto, miejscami koszmar ale w większości trasy bardzo miękkie podłoże co znacznie zwalnia jazdę ale koła się nie zapadają. Byle nie padało to będzie ok ;)

Przemol i Piotras

Niedziela, 3 lutego 2013 · Komentarze(3)
Kategoria wycieczka
Dziś ustawiłem się z Przemolem i ruszyliśmy na Czerniejewskie lasy. Z początku jechaliśmy powoli, mozolnie ale bardzo fajnie i miło. Podczas postoju przy Uli zaczęliśmy gadać o jedzeniu i wyszło tak, że skoczymy do "Greys-a" na zupę ;) No to wiksa na Czerniejewo, dalej na Neklę i z Nekli na Giecz. Stwierdziliśmy jednak, że za dużo objeżdżania wyjdzie i trzeba skrócić drogę, ładny asfalcik zmienił się w mega brejowatą, błotnistą polna drogę gdzie miejscami musieliśmy po prostu iść pchając rowery ale co najważniejsze wyjechaliśmy w ten sposób w Gułtowach :) Na zupkę jednak dojechaliśmy, pyszna była. Dalej na Kostrzyn i na chatę, bo w sumie wyjechaliśmy dziś po 11.00, a w domu po 17.00 ;)

Dzięki Przemas, było zacnie :D

Ps. pierwsza jazda w spd, dostrzegam plusy tego rozwiązania. Zauważyłem, że przez to ciągnięcie do góry szybciej zużyłem energię co z pewnością da się wyćwiczyć z czasem.
Miałem tez założony tylny błotnik firmy kelly`s, świetnie się spisał i jestem zadowolony ;)