Już w zeszłym roku Sylwia mówiła mi, że musimy wybrać się do WPN. I właśnie dziś ruszyliśmy w tamtą stronę. Rowery na bagażnik i jazda do Lubonia skąd startowaliśmy. Wbiliśmy się na Nadwarciański Szlak Rowerowy i wzdłuż Warty dojechaliśmy do Puszczykowa skąd udaliśmy się do Mosiny by osiągnąć dzisiejszy cel - Osową Górę. Dalej między jeziorami: Góreckim, Dymaczewskim i Witobelskim cały czas w granicach Parku. Powrót do Puszczykowa i tą samą ścieżką wzdłuż Warty do Lubonia. W Puszczykowie przy stacji kolejowej można zjeść super dobre lody, niestety kolejka dziś była tak długa, że musieliśmy dać sobie spokój ;) Dzień zaliczamy do udanych, odwiedziliśmy wspólnie nowe mało nam znane miejsca i było bardzo fajnie ;) ;*
Dziś pierwsze wspólne kręcenie z Sylwią. Moja luba nie przepada za charakterem sportowej jazdy dlatego szukamy kompromisów i wybieramy odpowiednie dla obojga trasy. Kółeczko do okoła Parku Krajobrazowego Promno to jak na początek dobry wybór ;) Zadowoleni siadamy do kawy i ciasta ;) Pozdrower
Ustawka z Sebą i jazda po Promnie, miła i ciekawa wyprawa. W okolicach Jezierc zaliczone single nad jeziorami ale na lajcie bez spiny ;) Dzięki Seba i do następnego!