Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:333.77 km (w terenie 91.76 km; 27.49%)
Czas w ruchu:19:23
Średnia prędkość:17.22 km/h
Maksymalna prędkość:41.07 km/h
Suma kalorii:1471 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:41.72 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Skatepark plaza w Swarzędzu

Poniedziałek, 21 lipca 2014 · Komentarze(4)
Dzisiaj wieczorem wybraliśmy się z Sylwią do Swarzędza. Celem naszego rozjazdu był Skatepark plaza. Ponoć drugi co do wielkości w Polsce. Wakacje w pełni więc coś się musi tam dziać pomyślałem ;) I nie myliłem się. Na miejscu wuchta wiary z deskorolkami, na BMX-ach i rolkach. Dzieciaki, młodzież i dorośli szukający mocnych wrażeń.
Musę przyznać, że obiekt zrobił na mnie bardzo duże wrażenie. Rozmawiałem z miłośnikami powietrznych ewolucji, oglądałem sprzęt jakim dysponują. Bardzo dobrze się rozmawia z ludźmi którzy mają do czegoś wielką pasję ;) Szajbusy jesteśmy i tyle, ale chyba da się nas lubić, co nie ?

kolorowa historia:

Skatepark plaza w Swarzędzu
Skatepark plaza w Swarzędzu © 19Piotras85

Skatepark plaza w Swarzędzu (2)
Skatepark plaza w Swarzędzu (2) © 19Piotras85

Kolega uczył się i dzielnie powtarzał zjazd raz za razem
Kolega uczył się i dzielnie powtarzał zjazd raz za razem © 19Piotras85

Tak to się robi w Swarzędzu ;)
Tak to się robi w Swarzędzu ;) © 19Piotras85

Mam już w głowie kolejny trick, a Ty ?
Mam już w głowie kolejny trick, a Ty ? © 19Piotras85

Pamiętaj musisz dobrze rozłożyć środek ciężkości ;)
Pamiętaj musisz dobrze rozłożyć środek ciężkości ;) © 19Piotras85

BMX w akcji, drugi odpoczywa. Jednak dwa kółka to dwa kółka ;)
BMX w akcji, drugi odpoczywa. Jednak dwa kółka to dwa kółka ;) © 19Piotras85

Sylwia patrzy na ambitnych młodych ludzi ;)
Sylwia patrzy na ambitnych młodych ludzi ;) © 19Piotras85

Ja też byłem zafascynowany i nieco zazdrosny. Każdy grał w Tony Hawka pro skater ;)
Ja też byłem zafascynowany i nieco zazdrosny. Każdy grał w Tony Hawka pro skater ;) © 19Piotras85
Na koniec pyszny lodzik ;)
Na koniec pyszny lodzik ;) © 19Piotras85




Familijna wyrypa w poszukiwaniu grześka

Niedziela, 20 lipca 2014 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Wspólnie z koleżanką z pracy Anią zaprosiliśmy współpracowników do wspólnej wycieczki rowerowej. Ja zdeklarowałem się być nieoficjalnym przewodnikiem po Puszczy Zielonce. Musiałem również powalczyć nieco z ambicją niektórych kolegów i koleżanek, co okazało się biciem w mur. Jednak wolę kiedy ktoś narzeka w trakcie wycieczki niż zanim się na nią w ogóle zdecyduje. Przynajmniej taka osoba jest tu i teraz z nami na rowerze, a reszta się nie liczy ;)

Anna pozytywnie nastawiona ;)
Anna pozytywnie nastawiona ;) © 19Piotras85

Pierwsza walka z piaszczystym podjazdem
Pierwsza walka z piaszczystym podjazdem © 19Piotras85

Łukasza górka nie ruszyła, na drugim planie
Łukasza górka nie ruszyła, na drugim planie "wdech-wydech" dziewczyny ;) © 19Piotras85
Sylwia czeka na resztę, podobnie jak Janusz i Łukasz ;)
Sylwia czeka na resztę, podobnie jak Janusz i Łukasz ;) © 19Piotras85

Tak czy siak na udział zdecydowało się 6 osób z Colian + osoby towarzyszące. Zjawił się również zaproszony przeze mnie Grigor ;) W taki sposób zebrało się nas 11-stu.
W pierwszej kolejności pojechaliśmy na Dziewiczą Górę. Słońce już zaczynało grzać, piasku na ścieżkach coraz więcej ale nawet to nas nie zniechęciło. Ciężkim podjazdem dotarliśmy na sam szczyt, patrzymy a tu wieża zamknięta! Co? Jak to zamknięta w taka pogodę? Przecież ta wieża powstała z myślą o obserwacji lasów w czasie suszy, jak wiemy po pożarze lasu z 1992 roku. Nagle na jedynce, pełnym gazie i palonym sprzęgle wjeżdża Ford Fiesta, wysiada starszy pan i?...otwiera wieżę, udostępniając ją dla turystów ;) Część z nas wspięła się do góry, inni zostali na dole błogosławiąc cień.

Grzesiek tu był i zabawił się z nami w podchody ;)
Grzesiek tu był i zabawił się z nami w podchody ;) © 19Piotras85

Kultura, dziewczyny siedzą chłopaki stoją ;)
Kultura, dziewczyny siedzą chłopaki stoją ;) © 19Piotras85

Sylwia na Dziewiczej Górze
Sylwia na Dziewiczej Górze © 19Piotras85

Co ja pacze ?!? ;D
Co ja pacze ?!? ;D © 19Piotras85
A tak się prezentowała nasz grupka ;)
A tak się prezentowała nasz grupka ;) © 19Piotras85

Drugim punktem programu była kąpiel w czystym i ciepłym jeziorze Miejsckim w samym sercu Puszczy Zielonki. Jechaliśmy tam w gorącym żarze, między okolicznymi polami. Termometr wskazywał 38 stopni, możecie sobie wyobrazić jakie to uczucie ;) Tak czy siak po kilku kilometrach znowu byliśmy w lesie. Zanim to nastąpiło, kolega Janusz musiał powalczyć z "kapciem" w tylnym kole. Dobrze, że było trochę cienia ;)

Janusz walczy z
Janusz walczy z "kapciem" © 19Piotras85
Moja Piękna żona ;*
Moja Piękna żona ;* © 19Piotras85

Nad samym jeziorem klimacik "ostrej szyszki". Bardzo dużo szyszek leżało na ziemi co utrudniało chodzenie na boso. Mam poprzecinane poduszki palców u stóp - tak to się skończyło. Tylko, że to poświęcenie było relacją "coś za coś" ;) Ciepła i czysta woda była najlepszym tym czymś dla czego chodziłem po tych szyszkach ;) SUPER! 

Łomżing
Łomżing © 19Piotras85

Słoneczny patrol w wodzie ;)
Słoneczny patrol w wodzie ;) © 19Piotras85

Po jeziorku i łomżingu obraliśmy kierunek ku naszym domom. Wspólnie pokonywaliśmy każdy kilometr i setki kilogramów leżącego piachu. Po drodze śmiechu było co nie miara ;) I muchy nas goniły ;)
Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na ten integracyjny wypad "w poszukiwaniu grześka". Nie daliście się zniechęcić temperaturą, która nie służyła nam dziś zbytnio ;) 

Zmęczeni ale ukojeni ;)
Zmęczeni ale ukojeni ;) © 19Piotras85
Aniu, Bożenko, Alu, Sylwio, Ewo, Januszu, Łukaszu jeden drugi, Kaziu i Grzegorzu - DZIĘKI że byliście! Pozdrawiam!     

Pewnej pięknej lipcowej nocy!

Piątek, 18 lipca 2014 · Komentarze(7)
W czwartek przed pracą siedziałem w ogrodzie i czytałem "Rowertour". Nagle poczułem się jakby mnie ktoś obudził z głębokiego snu. "Mam popołudniówki, w nocy ok 20 C, a może by tak nocna jazda?". Złapałem za telefon: Grigor, Micor info dnia usłyszeli i już tylko pozostało czekać co z tego będzie ;) Sylwia podłapała temat i bez żadnego zastanawiania się stwierdziła, że jedzie z nami.
Nic nie zapowiadało tego co nastąpiło. Zebrało się nas 9-cioro by wspólnie ciąć ciemność latarkami różnej maści. Nawet policja miejscami myślała, że jakie UFO ląduje na jezdni, tak dawały te wszystkie lampy ;)
Nie zawiódł Grigor z którym przybył jego tata Krzysztof. Micorowi z kolei udało się dosłownie poruszyć Gniezno. Chłopaki przybyli w składzie: Pan Jurek, Marcin, Mateusz, Mikołaj i Micor.
Spotkaliśmy się w Wierzycach i ruszyliśmy do pierwszej stolicy polski objeżdżając gminy Czerniejewo i Gniezno. Z Gniezna już w czwórkę pedałowaliśmy z uśmiechami na twarzach. O godzinie 5.00 byliśmy w domu, zmęczeni ale szczęśliwi ;)

kolorowa historia:

W gronie szalonych przyjaciół! Pozdrawiam!
W gronie szalonych przyjaciół! Pozdrawiam! © 19Piotras85

Grigor nie wiem co tam robiłes ;) przespałem to ;)
Grigor nie wiem co tam robiłeś ;) przespałem to ;) © 19Piotras85
Nocne marki ;*
Nocne marki ;* © 19Piotras85

Szalone szaleńcy ;)
Szalone szaleńcy ;) © 19Piotras85
 

Doliną Dolnej Wisły

Niedziela, 13 lipca 2014 · Komentarze(8)
Kategoria wycieczka
W czwartek zaproponowałem Sylwii niedzielny wyjazd do Bydgoszczy i jazdę Doliną Dolnej Wisły. Żona przystała na propozycji i od tego momentu reszta tygodnia była oczekiwaniem na niedzielę rano. Miałem czas żeby przygotować rowery, i wszystko niezbędne do jazdy tak daleko od domu. Nadeszła oczekiwana niedziela...
Szlak zielony w Dolinie Dolnej Wisły
Szlak zielony w Dolinie Dolnej Wisły © 19Piotras85
Przed 7 rano ruszyliśmy do Bydgoszczy by chwilę przed 9 ruszyć na trasę wycieczki. Szlak prowadzi głównie asfaltowymi, mało ruchliwymi drogami. Na trasie znajdują się 3 bardziej wymagające podjazdy o przewyższeniu po ok 50 metrów. Chwilę po wyjeździe z miasta naszym oczom ukazują się krajobrazy, które będą towarzyszyć przez większość drogi: płaskie dno doliny porośnięte łąkami oraz strome zbocze skarpy. 
Strzelce Dolne i produkty regionalne
Strzelce Dolne i produkty regionalne © 19Piotras85
Pierwszą miejscowością na trasie są Strzelce Dolne - słynące z wyrobu tradycyjnych powideł. Od razu spodobały nam się domy stojące na skarpach wysoko do góry oraz mnóstwo przydomowych sadów śliwek. Kawałek dalej zaczyna się pierwszy 7% monotonny podjazd wiodący na skraj płaskowyżu.
Sylwia walczy z 7% podjazdu
Sylwia walczy z 7% podjazdu © 19Piotras85
We wsi Kozielec szukaliśmy punktu widokowego na dolinę co zajęło nam chwilę. Udało się a widoki naprawdę zapierają dech w piersi. Była to pierwsza okazja żeby zobaczyć Wisłę i dolinę w całej okazałości. Dalej szlak prowadzi szybkim zjazdem (10%) z powrotem w dolinę, a następnie wiedzie wzdłuż skarpy.
Punkt widokowy w Kozielcu
Punkt widokowy w Kozielcu © 19Piotras85
Dolina prezentuje się bardzo okazale
Dolina prezentuje się bardzo okazale © 19Piotras85
Piotras a w tle Wisła
Piotras a w tle Wisła © 19Piotras85
W okolicy miejscowości Topolinko wjeżdżamy na skarpę podziwiać widoki w następnym punkcie widokowym.
Punkt widokowy przy grodzisku
Punkt widokowy przy grodzisku "Talerzyk" © 19Piotras85
W Grucznie podziwiamy neogotycki kościół z XVIII w. i zabytkowy młyn pochodzący z 1888 roku. Obecnie znajduje się w nim siedziba Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. Od Gruczna szlak prowadzi w pobliżu Wisły. Szkoda, że nie na wale przeciwpowodziowym, a obok bo wał ma ok 6 metrów wysokości i skutecznie zasłania widok na rzekę.
Kościół w Grucznie
Kościół w Grucznie © 19Piotras85
Sylwia na tle młyna
Sylwia na tle młyna © 19Piotras85
I Piotras także na tle młyna
I Piotras także na tle młyna © 19Piotras85
Zabytkowy Młyn
Zabytkowy Młyn © 19Piotras85
W Kosowie tez byliśmy
W Kosowie tez byliśmy © 19Piotras85
Jedno z nielicznych miejsc tak blisko Wisły
Jedno z nielicznych miejsc tak blisko Wisły © 19Piotras85
Niedźwiedź jestem :)
Niedźwiedź jestem :) © 19Piotras85
Dojeżdżamy do DK nr 91 i nie skręcamy w prawo do Chełmna lecz udajemy się prosto do Świecia. Największą atrakcja w mieście jest zamek krzyżacki, który chcemy zobaczyć. W Malborku jeszcze nie byłem, w Brodnicy widziałem tylko wieżę jako pozostałość po zamku krzyżackim. Zamek w Świeciu jest pierwszym krzyżackim jaki widziałem. Zbudowany został w stylu gotyckim przez zakon krzyżacki w 1 połowie XIV wieku (1335-1350) w miejscu grodu książąt pomorskich, wg pomysłu Güntera von Hohensteina. Był to jedyny zamek wodny na terenie państwa krzyżackiego i miał strategiczne znaczenie, bowiem kontrolował ruch na Wiśle.
P&S pod zamkiem krzyżackim
P&S pod zamkiem krzyżackim © 19Piotras85
Zamek krzyżacki w Świeciu
Zamek krzyżacki w Świeciu © 19Piotras85
Pozostałości po wieży
Pozostałości po wieży © 19Piotras85
Po oględzinach zamku wróciliśmy na szlak. Przeprawiliśmy się przez most i wjechaliśmy do Chełmna, centralnej miejscowości na szlaku. O mieście możecie przeczytać tutaj. Ja napiszę tylko swoje odczucia. Miasto ma status "Krakowa Północy" i miasta zakochanych. Trzeba przyznać, że coś w tym jest. My nie zwiedzaliśmy wszystkich zabytków ponieważ 12-13 lipca w mieście odbywał się "XV Międzynarodowe Spotkania z Folklorem". Było dużo ludzi co trochę nas dezorientowało i sprawiało, że chcieliśmy uciekać na szlak. Przejechaliśmy się po ulicach podziwiając zabytki, które są bardzo piękne. Kościoły, ratusz, mury obronne, dawny zakon. To wszystko robi wrażenie!
Wisła w całej okazałości (Chełmno)
Wisła w całej okazałości (Chełmno) © 19Piotras85
Sylwia i Wisła
Sylwia i Wisła © 19Piotras85
Klasztor w Chełmnie na wysokiej skarpie
Klasztor w Chełmnie na wysokiej skarpie © 19Piotras85
Przy fontannie na rynku w Chełmnie
Przy fontannie na rynku w Chełmnie © 19Piotras85
Na tle ratusza
Na tle ratusza © 19Piotras85
Odpoczynek w urokliwym miejscu
Odpoczynek w urokliwym miejscu © 19Piotras85
Chełmno opuszczamy szybkim zjazdem i jedziemy asfaltowymi drogami dnem doliny. W tej okolicy dolina rozszerza się tworząc tzw basen Unisławski. Mijamy miejscowości Kokocko, Czarże i docieramy do Ostromecka. Znajduje się tu zespół pałacowy otoczony urokliwym parkiem o charakterze krajobrazowym.
Zespół pałacowy w Ostromecku
Zespół pałacowy w Ostromecku © 19Piotras85
Z Ostromecka po chwili dojeżdżamy do dzielnicy Bydgoszczy - Fordon gdzie mieliśmy zaparkowany samochód. Tutaj właśnie skończyła się nasza piękna przygoda z Dolina Dolnej Wisły.

Wrażenia i odczucia:

O szlaku naczytałem się wcześniej i bardzo chciałem go przejechać. Mam jednak mały niedosyt. Wynika on z tego, że Wisłę widujemy tylko kilka razy. Dolina jest szeroka, porośnięta a rzeka w korycie widoczna w kilku miejscach. Nie licząc mostów, bo to oczywiste. odcinek od Bydgoszczy do Chełmna naprawdę ciekawy, blisko skarpy na której mieszkają ludzie, otoczenie prawie górskie. Ładne widoki i kilka punktów widokowych. Niestety od Chełmna do Bydgoszczy z drugiej strony Wisły nie jest już tak ciekawie i atrakcyjnie. Przede wszystkim miejscami bardziej ruchliwe drogi. Skarpa daleko po lewej stronie, a Wisła blisko po prawej ale niewidoczna. Szlak zrobił się po prostu nudny. Na szczęście przed Ostromeckiem prowadzi przez las, górki pagórki dają wiele frajdy i leśny klimat oddaje nieco za wcześniejsze monotonne kilometry.

Podsumowując: 

Nowe doświadczenia są bardzo ciekawe i w najmniejszym stopniu nie żałujemy tej wycieczki. Na szlaku jest naprawdę sporo do zobaczenia, a zamek krzyżacki w Świeciu i Chełmno to rodzynki na torcie. Polecam ten zielony szlak! Myślę, że rozbity na dwa dni da więcej czasu na zwiedzanie Bydgoszczy, Świecia i Chełmna.   
         
 
 

Deszczowy Poznań

Środa, 9 lipca 2014 · Komentarze(0)
Po obiedzie przyszła burza, a po burzy pomysł na tripa. Nie chciałem jechać nigdzie specjalnie w las, bo w takich warunkach pogodowych to niebezpieczne. Stwierdziłem, że Malta będzie bardzo dobrym pomysłem. Raz, że będzie się ewentualnie gdzie schować przed burzą a dwa, trasa jest dość zróżnicowana. Obraz po wcześniejszej ostrej burzy nieco mnie zaskoczył, w lasku przed Maltą sporo połamanych gałęzi, dużo podmyć i kałuż. Jednak to co zobaczyłem nad samym jeziorem lekko mnie zaniepokoiło. Od strony ronda Śródka ze wszystkich rosnących topoli spadło na ziemię tak dużo złamanych gałęzi, że w życiu tyle jeszcze nie widziałem. Drzewa połamane także, szok jak dla mnie. 
Po chwili kolejny front zmierzał w moją stronę więc stwierdziłem, że przeczekam na stacji. Trochę popadało ale nie grzmiało więc ruszyłem do domu tą samą drogą. Kiedy wjechałem znowu do lasku zaczęło padać. Oberwanie chmury zmoczyło mnie w trzy minuty i wtedy dopiero zaczęła się największa frajda tej przejażdżki ;) Zaliczyłem każda kałużę bez używania hamulca, a błotko dodawało mi pięknej otoczki ;) Uwielbiam!
Wypad udany, mimo że krótki.

Ps. Najbardziej boli mnie to, że rozładował mi się aparat i nie było sensu go ze sobą zabierać. Skąd miałem wiedzieć, że będzie okazja uwiecznić zniszczenia jakie spowodowała natura... :/      

Praca

Piątek, 4 lipca 2014 · Komentarze(0)

Praca

Czwartek, 3 lipca 2014 · Komentarze(0)

Praca

Środa, 2 lipca 2014 · Komentarze(0)