Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:293.34 km (w terenie 122.94 km; 41.91%)
Czas w ruchu:16:06
Średnia prędkość:18.22 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:36.67 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Tysiączek

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · Komentarze(3)
Kategoria bez zdjęcia
Szybki wypad w celu dobicia do tysiąca kilometrów w tym roku. Wychodzi średnio 250 km na miesiąc ;-)

2 place zabaw

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · Komentarze(4)
Dziś zaliczyłem pierwszą w tym roku przejażdżkę z Heleną. Nie martwiłem się o poziom zadowolenia pasażerki. Córka moja jest w stanie jeździć już więcej bez marudzenia i wypadało to sprawdzić. Nie myliłem się i bez problemu dojechaliśmy do Swarzędza i z powrotem. Po południu next wypad na plac zabaw do wsi obok. Także bez najmniejszych problemów. Liczę, że Helena w tym roku da radę większe dystanse robić. Sprawdzę to ;)

BikeOrient Władysławów

Sobota, 28 kwietnia 2018 · Komentarze(5)
Uczestnicy
Za namową kolegi Dominika poznanego na BS zapisałem się na pierwszy w życiu BikeOrient. Mi z kolei udało się zainteresować tematem Mateusza, który również wziął udział w imprezie. Władysławów leżący w powiecie tureckim w województwie wielkopolskim był gospodarzem tego wydarzenia. Na starcie stanęło w sumie ponad 260 osób w różnych kategoriach. Organizator rozdał mapy z 30 wyznaczonymi punktami. Aby zaliczyć kategorię mega musieliśmy odszukać dowolnych 18/30 punktów w jak najkrótszym czasie. Naszym celem była dobra zabawa, integracja bez szarży i aby jak najwięcej zobaczyć. Po starcie przy pierwszych punktach było dość tłoczno. Po niektórych było widać, że przyjechali tu wygrać, ale nie po nas :D Luźne podejście i 100% fun.
Nie znaczy to, że było łatwo. Punkty bardzo dobrze oznaczone na mapie i zlokalizowane. Trzeba było się nieźle natrudzić żeby odnaleźć znacznik. Ukształtowanie terenu okolic Turku jest świetne. Lasy, a w nich wzniesienia, górki, skarpy, doły, wąwozy itd. Po prostu petarda. Jednak dla mnie, chłopaka z nizin te góreczki dawały się we znaki. Szkoda, że w okolicach Poznania tak nie ma. PK Promno ok, jednak nie do porównania.
Czas spędzony na trasie pozwolił poznać kilka twarzy i przeżyć miłe chwile. Nauka nie pójdzie w las i być może jeszcze skorzystam z doświadczeń z soboty. 
Dominik miło było Cie poznać, Rolnik dzięki, że zdecydowałeś się pojechać. Myślę, że nie żałujesz ;) tak jak ja!

kilka ujęć:


Gotowi do startu, rowery ogarnięte, my głodni wyzwania.








kolejka do znacznika


punkt numer 6, ciężki do znalezienia






lokalny sklep, przerwa na posiłek i tankowanie. Papa się śmiała;)








Rolnik

Domino

Piotras

Bunkier

Ekipa z którą mijaliśmy się po drodze kilka razy pomagając sobie wzajemnie. Pozdrawiam Was serdecznie!

Medale w dłoni, integracja udana i wiele pozytywnych chwil przeżyte. Nic więcej mi nie trzeba ;)

Pozdrower!

PK Promno w niedzielne popołudnie

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · Komentarze(6)
Kategoria ze zdjęciem
Ostatnie dwa tygodnie to m.in czas poświęcony w ogrodzie ale także przeziębienia, które bardzo mnie osłabiło i skutecznie odsunęło od rowerowych przyjemności.
Dziś po czasie spędzonym z rodziną udało mi się zagospodarować dwie godziny żeby pokręcić korbą.
Fajnie w lesie, pachnie, słoneczko. Na prawdę miło!


Odebrać auto od mechanika

Środa, 11 kwietnia 2018 · Komentarze(3)
Kategoria bez zdjęcia
Auto zaprowadzone powrót do domu rowerem. Dziś odbiór samochodu więc mogłem po niego pojechać. Wiatr z północnego - wschodu, akurat jechałem na wschód. Ku i chu i nawet Legie Warszawę cisnąłem, toć ze wschodu przecie. 26,5 nabite ;-)

Z Sylwią i solo

Niedziela, 8 kwietnia 2018 · Komentarze(4)
Niedziela była zaplanowana na rower od początku tygodnia. Niestety nie udało się dorzucić żadnych kilometrów w tygodniu. Poświęciłem czas na uczenie Heleny jazdy (czytaj odpychania) na nowym rowerku. Moja córka stała się posiadaczką dziecięcego MTB i dzielnie stawia pierwsze kroki za kierownicą. 
Wróćmy do mamy i taty. Ruszyliśmy z zamiarem asfaltowej pętli, która z ograniczeń czasowych oraz dochodzenia do formy przez Sylwię wyniosła 45 kilometrów. Resztę przejechałem sam. Trochę terenu udało się zaliczyć jednak z racji tempa w obu przypadkach nie miałem czasu wyciągać aparatu. Dlatego niedziela bez zdjęć. Pozdrawiam

Puszcza Zielonka

Poniedziałek, 2 kwietnia 2018 · Komentarze(10)
Kategoria ze zdjęciem
Lany poniedziałek spędziliśmy w Kiszkowie. Plan był taki, że Sylwia i Helena jadą samochodem, a ja pojadę rowerem robiąc tripa 50+.
Wiatr nie zniechęcił mnie w ogóle i o 10.40 ruszyłem naładować endorfin we krwi. Jechało się mega dobrze, rower sprawujący się na piątkę dał mi dziś dużo frajdy. Jedyne co wiedziałem to to, że chcę dojechać do Niedźwiedzin, Rejowca i Stawian, a dojazd do tych miejscowości to po części spontan. Zaliczyłem pierwszą w tym roku "glebę". To tylko uślizg przedniego koła ale podobało mi się, zawsze to nowe doświadczenie, a twierdzę, że upadać też trzeba umieć.


Zalew Kowalski


Wszędzie woda, każdy rów pełen wody


Kłody, dla mnie to piękno, mam słabość


Arboretum czeka na prawdziwą wiosnę


Jezioro Zielonka


ośrodek naukowo – dydaktyczny Uniwersytetu Przyrodniczego


Głęboczek


okolice Gaci


Kopalnia Niedźwiedziny 1


Kopalnia Niedźwiedziny 2


Kopalnia Niedźwiedziny 3


Ciu ciu...


Pio


Tuż po


Efektem krzywa kierownica


Kolorowo rowerowo


Mała Wełna

Dolina Małej Wełny


Dolina Małej Wełny

Tak to dziś wyglądało. Zdecydowanie lepszy, ładniejszy drugi dzień świąt. Tradycji oblewania wodą doświadczyłem tylko w rodzinnym domu. Nigdzie indziej nie widziałem co by ktokolwiek polewał kogokolwiek wodą. Czy ta tradycja w Wielkopolsce zanika? Nie wiem. 
Dzięki i do zobaczenia. Pozdrower