Za namową kolegi Dominika poznanego na BS zapisałem się na pierwszy w życiu BikeOrient. Mi z kolei udało się zainteresować tematem Mateusza, który również wziął udział w imprezie. Władysławów leżący w powiecie tureckim w województwie wielkopolskim był gospodarzem tego wydarzenia. Na starcie stanęło w sumie ponad 260 osób w różnych kategoriach. Organizator rozdał mapy z 30 wyznaczonymi punktami. Aby zaliczyć kategorię mega musieliśmy odszukać dowolnych 18/30 punktów w jak najkrótszym czasie. Naszym celem była dobra zabawa, integracja bez szarży i aby jak najwięcej zobaczyć. Po starcie przy pierwszych punktach było dość tłoczno. Po niektórych było widać, że przyjechali tu wygrać, ale nie po nas :D Luźne podejście i 100% fun.
Nie znaczy to, że było łatwo. Punkty bardzo dobrze oznaczone na mapie i zlokalizowane. Trzeba było się nieźle natrudzić żeby odnaleźć znacznik. Ukształtowanie terenu okolic Turku jest świetne. Lasy, a w nich wzniesienia, górki, skarpy, doły, wąwozy itd. Po prostu petarda. Jednak dla mnie, chłopaka z nizin te góreczki dawały się we znaki. Szkoda, że w okolicach Poznania tak nie ma. PK Promno ok, jednak nie do porównania.
Czas spędzony na trasie pozwolił poznać kilka twarzy i przeżyć miłe chwile. Nauka nie pójdzie w las i być może jeszcze skorzystam z doświadczeń z soboty.
Dominik miło było Cie poznać, Rolnik dzięki, że zdecydowałeś się pojechać. Myślę, że nie żałujesz ;) tak jak ja!
kilka ujęć:
Gotowi do startu, rowery ogarnięte, my głodni wyzwania.
kolejka do znacznika
punkt numer 6, ciężki do znalezienia
lokalny sklep, przerwa na posiłek i tankowanie. Papa się śmiała;)
Rolnik
Domino
Piotras
Bunkier
Ekipa z którą mijaliśmy się po drodze kilka razy pomagając sobie wzajemnie. Pozdrawiam Was serdecznie!
Medale w dłoni, integracja udana i wiele pozytywnych chwil przeżyte. Nic więcej mi nie trzeba ;)
Pozdrower!