Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:4009.13 km (w terenie 1804.89 km; 45.02%)
Czas w ruchu:219:00
Średnia prędkość:18.31 km/h
Maksymalna prędkość:60.79 km/h
Liczba aktywności:49
Średnio na aktywność:81.82 km i 4h 28m
Więcej statystyk

z Kamilem i Grigorem po Puszczy!

Czwartek, 13 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Uczestnicy
Kamila poznałem jakiś czas temu przed sklepem rowerowym, a teraz była okazja żeby zrobić wspólnie jakieś kilometry ;) Grigor stary wyjadacz to kompan od większej ilości wyjazdów dlatego takie połączenie integracyjne wyszło każdemu z nas na dobre. Dzięki Panowie za wspólne kilometry, pozdro 600 ;)

z wujem pojeździłem ;)

Niedziela, 9 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Dziś ustawiłem się na rower z wujem mojej przyszłej żony. Pokręciliśmy trochę asfaltem i terenem, jezioro Ula i Jezierce, relaks w lasach był najlepszą nagrodą za dzisiejszy wysiłek ;) Powrót Pobiedziska, Biskupice i Sarbinowo.

PJ(3) Cysterskim Szlakiem Rowerowym na Maltę

Niedziela, 19 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Dziś z Sylwią wybraliśmy się od rana na rowery, bez bardziej sprecyzowanego miejsca do którego chcieliśmy dotrzeć. Wymyślanie na bieżąco trasy doprowadziło nas nad jezioro Swarzędzkie i Cysterski Szlak Rowerowy którym pojechaliśmy na Maltę. Pogoda dopisała więc na trawce zaliczyliśmy leżakowanie ;) Zrobiliśmy kółeczko wokół Malty i udaliśmy się z powrotem nad jezioro Swarzędzkie, by dokończyć pętlę w stronę Gruszczyna. Później Katarzynki i Sarbinowo.
Fajna wycieczka, szlak Cysterski jest świetny na taką pogodę jaka była dziś, bo jazda pod koronami drzew znacząco chroni od słońca, dając ukojenie w niższej temperaturze w cieniu ;)

solo 13 "wolny dzień - rowerowy dzień"

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Ruszyłem dziś do Lednickiego Parku Krajobrazowego posiedzieć przy bramie rybie. Zakładałem, że w tygodniu od rana nikogo tam nie będzie i nie myliłem się ;) Cisza, spokój, duża wolna przestrzeń...zajebiście wręcz ;) W głowie świtało żeby zawitać do Gniezna jednak odrzuciłem ten pomysł z racji silnego wiatru wiejącego właśnie od strony pierwszej stolicy Polski, nie miałem zamiaru jechać pod wiatr co zresztą musiałem w większości czynić ;/ Padło na Kłecko. Nigdy tam nie byłem rowerem, poza tym słonko ładnie świeciło a i drogi dość mało ruchliwe tam prowadzą więc ok ;) Posiedziałem na ryneczku, ławeczka cała dla mnie i patrzę na ludzi, ktoś ze szkoły, ktoś z pracy a ja urlop i zero stresu i myśli o robocie. Następnie udałem się w stronę Kiszkowa gdzie po drodze chciałem odwiedzić babcię, ale że babcia rozrywkowa i do "klubu seniora" się wybierała to nie zamierzałem jej psuć planów i zapowiedziałem odwiedziny w innym terminie ;) W tym momencie poczułem się głodny, a jedynym miejscem gdzie mogłem coś zjeść było Kiszkowo, które chciałem ominąć bo byłem tam wczoraj ;) W restauracji "Wełnianka" która mieści się na rynku zamówiłem zestaw obiadowy, który dodał mi siły na dalszą drogę. Trzeba było zrobić zapasy mocy, bo skierowałem rower na Dziewicza Górę, więc Dąbrówka, Zielonka, Dziewicza. Na "szczycie" wypiłem sporo zimnej wody i zrobiłem dłuższy odpoczynek aby woda ta przeniknęła do moich mięśni. Było to ostatnie miejsce, które chciałem dziś odwiedzić więc udałem się do domu.
Było dobrze, nogi podawały dobrze i dość późno się zmęczyły ale tylko na moment. Dzień zaliczam do udanych ;) Pozdrower

Trasa:

Sarbinowo-Pobiedziska-Latalice-Skrzetuszewo-Pola Lednickie-Dziećmiarki-Kłecko-Łagiewniki Kościelne-Rybno-Kiszkowo-Dąbrówka Kościelna-Zielonka-Dziewicza Góra-Tuczno-Biskupice-Uzarzewo-Sarbinowo

PJ(2) Wielkopolski Park Narodowy ;)

Niedziela, 5 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Już w zeszłym roku Sylwia mówiła mi, że musimy wybrać się do WPN. I właśnie dziś ruszyliśmy w tamtą stronę. Rowery na bagażnik i jazda do Lubonia skąd startowaliśmy. Wbiliśmy się na Nadwarciański Szlak Rowerowy i wzdłuż Warty dojechaliśmy do Puszczykowa skąd udaliśmy się do Mosiny by osiągnąć dzisiejszy cel - Osową Górę. Dalej między jeziorami: Góreckim, Dymaczewskim i Witobelskim cały czas w granicach Parku. Powrót do Puszczykowa i tą samą ścieżką wzdłuż Warty do Lubonia.
W Puszczykowie przy stacji kolejowej można zjeść super dobre lody, niestety kolejka dziś była tak długa, że musieliśmy dać sobie spokój ;)
Dzień zaliczamy do udanych, odwiedziliśmy wspólnie nowe mało nam znane miejsca i było bardzo fajnie ;) ;*

Przedmałżeńska jazda ;)

Sobota, 4 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Dziś pierwsze wspólne kręcenie z Sylwią. Moja luba nie przepada za charakterem sportowej jazdy dlatego szukamy kompromisów i wybieramy odpowiednie dla obojga trasy. Kółeczko do okoła Parku Krajobrazowego Promno to jak na początek dobry wybór ;) Zadowoleni siadamy do kawy i ciasta ;) Pozdrower

Grigor &Seba & Piotras

Sobota, 27 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria wycieczka
Uczestnicy
Pierwsza seta w tym roku, doborowe towarzystwo i trudny teren. Dzięki chłopaki za wspólnie spędzone chwile ;)

zdjęcia Seba

Grigor & Piotras

Sobota, 20 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria wycieczka
Ustawka z Grigorem dziś doszła do skutku, trochę czasu mieliśmy więc plany nie były sprecyzowane poza tym, że chcieliśmy pojechać na Dziewiczą Górę co w pełni zrealizowaliśmy :)
Dziś miała miejsce moja druga próba podjazdu na killera, pierwsza w spd i od razu udana w 100% ;) Cieszę się, bo podjazd ten ma miano jednego z najtrudniejszych w naszym regionie. Miła pogawędka pod wieżą, kawa na pobudzenie i jazda dalej. Objechaliśmy spory kawał Puszczy Zielonki zaliczając kilka podjazdów i zjazdów które były naprawdę hardcorowe;)
Dzięki Grigor za dobry trip! Pozdro Bracie ;)

solo 5

Sobota, 2 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria wycieczka
Dziś sam asfalt, bardzo rzadko mi się to zdarza bo nie lubię takich tripów. Wycieczka bez większych emocji, największy przeciwnik -wiatr-. Fajnie było pokręcić korbą i tyle ;)

solo 4

Sobota, 16 lutego 2013 · Komentarze(5)
Kategoria wycieczka
Niby miało być dziś ładnie, słonko między chmurkami itd. Okazało się jednak, że kicha niemiłosierna jakaś taka ale skoro plany na rower były to nie miało to żadnego znaczenia.
Ruszyłem o 8.00 w kierunku Puszczy Zielonki oraz "moich okolic" i szybko wczułem się w odpowiedni rytm jazdy. Nogi podawały idealnie, a oblodzone śnieżne drogi leśne pokonywałem na tyle szybko, że zacząłem się zastanawiać czy oby dobrze robię ? ;). Gleba była bliska kilka razy ale jakimś cudem udawało mi się wychodzić bez szwanku. Do momentu kiedy zaliczyłem pierwsza glebę w spd oczywiście kiedy chciałem ruszyć, w sumie dwie takie dziś ;) I jedna przy ok 24 km/h uślizg przedniego koła, szybko znalazłem się na ziemi ;)
Po ok 55 przejechanych kilometrach odnosiłem wrażenie jakby klamka od tylnego hamulca była lekko wciśnięta. Trafił się kryzys mimo spożywania chleba i owoców.

Wypad uznaję jako udany, póki co setka solo w myślach gdzieś daleko, bo jakby odcinało mi energię w pewnym momencie ;/