Wpisy archiwalne w kategorii

0-100

Dystans całkowity:2027.08 km (w terenie 890.47 km; 43.93%)
Czas w ruchu:105:17
Średnia prędkość:18.34 km/h
Maksymalna prędkość:35.00 km/h
Suma podjazdów:591 m
Liczba aktywności:56
Średnio na aktywność:36.20 km i 1h 56m
Więcej statystyk

PK Promno z Szefem

Sobota, 27 października 2018 · Komentarze(2)
Od rana wyruszyłem z Szefem w stronę Czerniejewa ale przez ograniczony czas pozostaliśmy w otulinie PK Promno. Dość sporo było jazdy terenem gdzie liście w iście perfekcyjny sposób rozwinęły kolorowy dywan. Brakowało tylko słońca żeby jeszcze bardziej podkreślić paletę barw. 
Jechało nam się bardzo dobrze, wciągając ogromną ilość świeżego powietrza. Umówmy się, że popołudniu tego świeżego powietrza już może nie być. Z kominów pójdzie czarny dym!!! A fuj!!! Niestety w naszym klimacie to norma więc najlepiej ruszyć tyłek z rana.

Tak też zrobiliśmy ;) 

Regeneracja

Poniedziałek, 22 października 2018 · Komentarze(7)
Kategoria 0-100, ze zdjęciem
Lekarz stwierdził, że nic mi nie będzie. Lawirant też wyszedł bez szwanku. Ja trochę się poobijałem i dziś chciałem sprawdzić czy i jak wielki ból będzie towarzyszył mi podczas kręcenia kilometrów. Starałem się jechać jak zwykle jednak musiałem momentami odpuszczać. 
Pojechałem odwiedzić mojego wychowawcę z czasów Szkoły Podstawowej. Kawa i wspomnienia ze zwycięskich turniejów reprezentacji szkoły w siatkówkę. Niegdyś trenowałem siatkówkę i razem z kolegami często reprezentowaliśmy Powiat Gnieźnieński w turniejach siatkówki Szkół Podstawowych i Gimnazjum. To były czasy ;)


Dziś poobijane nogi nie były katowane przeze mnie. Jechało mi się dobrze, często z lekkim wiatrem. Postawiłem głównie na drogi gruntowe i pobyt w głębokim lesie. Nawet powrót w mżawce nie był w stanie zepsuć dobrego humoru. Dystans wyszedł zaskakująco miły ;) 


 

Słabo było

Środa, 17 października 2018 · Komentarze(8)
Kategoria 0-100
Od jutra zaczynam krótki urlop. Nacieszyć się jeszcze promieniami słońca i pięknem przyrody. Wskoczyłem na rower po pracy żeby zrobić mały trening. Jechałem żwawo, a zwłaszcza pod górki. Nogi podają coraz lepiej siłę na pedały i to bardzo mnie cieszy.
Po drodze spotkałem koleżankę Kasię. Pogadaliśmy co tam co tam?, jak tam jak tam? i jazda dalej. Ledwo pod górkę podjechałem i mijam Rolnika, który myślał, że przez PK Promno sobie czmychnie i ni widu ni słychu. A tutaj Piotras we własnej osobie i przyłapany Mati się tłumaczyć musiał. Miał dać znać ;)
Razem zrobiliśmy mały dystans i każdy dalej w swoją stronę. I tak jadę sobie jadę i pod góreczki cisnę fajnie. Pyk myk.



W pewnym momencie dojeżdżam do ostrego zakrętu w prawo. Widzę trzech rowerzystów i trzymając się właściwego toru jazdy jadę swoje. Gałęzie drzew posmyrały mój kask i w tym momencie przede mną ukazał się jeden z tychże rowerzystów. Zamiast jechać prawą stroną ten troll znajdował się na kolizyjnym ze mną i inaczej się to nie mogło skończyć.
Zderzyliśmy się lewymi stronami. Ja przez kierownicę salto, z sakwy pod siedzeniem wszystko wyleciało. GPS zatrzymał się na 26,4 kmh. Myślałem, że jechałem wolniej. Moja lewa dłoń ucierpiała najbardziej, do tego bark mnie łupie i lekko łokieć. Na rower już nie wsiadłem. Jutro oddaję do serwisu na przegląd. Tylne koło bije, niech fachowcy obejrzą. Temu młodemu nic się nie stało, tylko góral z markietu się rozjebał. Damper znaczy się. 

Wezwałem policję, żeby spisali całe zajście bo to różnie bywa. Mam rodzinę, a takie zajścia mogą nieść za sobą różne konsekwencje. Mandatu nie dostał, upomnienie tylko ale mi nie zależało żeby go karać. Też mu nie było miło.
Okazało się, że mieszka tam gdzie ja. Uczeń zety z prawem jazdy, a jak gamoń pojechał. Usłyszał to ode mnie kilka razy dziś. Dogadaliśmy się ale co z tego wyjdzie to życie pokaże.
Ale forma jest niezła ;) 

Pozdrower!

Krótka pętla

Niedziela, 14 października 2018 · Komentarze(2)
Wieczorna pętelka z Sylwią tak na zakończenie weekendu. Fajnie się jechało, a zachodzące słońce rozpieszczało oczy. Oj mamy powody do uśmiechu mając w tym roku tak wiele pięknych zachodów słońca. Każdy z osobna tylko dla siebie ;)

Dwa parki

Czwartek, 11 października 2018 · Komentarze(3)
Kategoria bez zdjęcia, 0-100
Czas grał główną rolę jak zwykle odkąd zostałem ojcem. Dziś było go aż 2:30 h. Wyjechałem z zamiarem zrobienia 40 km i jeszcze na góreczkę się udało. Tylko kilka krótkich postojów i cały czas jazda sprawiły, że kolano lekko daje się we znaki. Nic nowego u mnie ale sam jestem ciekawy jakby to było bez uczucia eksploatacji. Pewnie super. 
Pojechałem przez PK Promno do Tuczna. Oczywiście PK Puszcza Zielonka również zaliczona i traktem Bednarskim do Wronczyna. Fajnie się jechało, mimo suszy piasku jakoś mało wszędzie ;)

Boczkiem Puszczy Zielonki

Niedziela, 7 października 2018 · Komentarze(3)
Niedzielna przejażdżka małżeńska ze startem z Kiszkowa. Niby miało być ciepło ale wiatr nieco chłodny. Tempo spokojne, endorfin mogłoby być więcej ;)













Niedziela słoneczna i bardzo udana ;)

JAZDA NOCNA PIĄTEK ?

Piątek, 5 października 2018 · Komentarze(6)
Wyszło tak jak myślałem czyli nikt nie odpowiedział na propozycję nocnej jazdy. Poza Dudysią ;) 
Nie czekając na chętnych napisałem do Ani z propozycją NB. Grzegorz i Ania podłapali temat i w gronie "trio" ruszyliśmy dosłownie ciąć ciemności ;)
Grigor wymyślił aby objechać Jezioro Lednickie. Super sprawa, trafiony pomysł. Bawiliśmy się super.
Dziękuję Wam kochani za miłe chwile.

PK Promno i lasy czerniejewskie

Niedziela, 30 września 2018 · Komentarze(5)
Rzadko w tym roku jeździmy z Sylwią wspólnie. Jednak jesień to czas możliwości i mamy zamiar to wykorzystać. Oczywiście auto, rowery na dach i określone miejsce na start. Dziś w ten sposób zaoszczędziliśmy 20 km czasu. Start po 9 i w chłodku lecimy przez PK Promno na spotkanie z lasami czerniejewskimi. Dawno, dawno temu witało tam moje koło. Szkoda tylko, że nie znam tego obszaru. Z drugiej strony mało tutaj wytyczonych szlaków. Moim zdaniem to zniechęca nieco żeby lepiej poznawać te strony. Ograniczony jak zawsze zresztą czas pozwolił przejechać odkopane z pamięci ścieżki. 




Udana niedziela ;)

Puszcza Zielonka

Sobota, 29 września 2018 · Komentarze(4)
Dziś z samego rana ustawiłem się na rower z szefem. Autem do Tuczna, a pózniej już tylko las i las. Od rana chłodek dawał się we znaki zwłaszcza palcom rąk i nóg. Nie zrobiło to jednak na nas wrażenia, bo wokół wszędzie świeciło słoneczko. Bardzo fajny poranek z kawą na tarasie i słońcem w twarz ;) Lubie takie klimaty!

Do fryzjera

Piątek, 28 września 2018 · Komentarze(2)
Kategoria 0-100, bez zdjęcia
Do fryzjera, a następnie pierwsza jazda z prostą kierownicą, którą niedawno założyłem. Silny wiatr ale ukryłem się częściowo w lesie. Było super. Inna pozycja na rowerze. Trzeba się przyzwyczaić.