Dawno mnie tu nie było, zdjęcia z wpisów zniknęły, siwych włosów przybyło:)
Cieszy, że większość znajomych z BS nadal aktywnie i cały czas z dokumentacją przejechanych kilometrów.
Osobiście zrobiłem sobie przerwę od aktywności tutaj zaglądając raz w roku żeby looknąć czy wszyscy są ;) Helena ma już 8 lat i 4 letnią siostrę Różę. Obie rowerzystki wyszkolone przez tatę. Wracam na BS, bo jakoś tak pusto w rowerowym życiu bez tych wpisów. Dodam, że cały czas kręcę, żona również także nie ma lipy ;)
Rok 2024 jest jednym z najbardziej wycieczkowych dla nas. W końcu nastały wycieczkowe żniwa ;) Po wyjeździe do Włoch wcale nie mieliśmy dosyć. Korciło nas żeby odwiedzić Jezioro Czorsztyńskie i wejść na Koronę Gór Polskich. Dzieci są na tyle duże, że mogliśmy sobie pozwolić na kilkugodzinne wojaże. Zdobyliśmy Trzy Korony i Wysoką oraz objechaliśmy prawie całe Jezioro Czorsztyńskie, które ma piękna ścieżkę asfaltową wokół. Pogoda była dla nas łaskawa i mogliśmy się cieszyć słońcem i pięknymi widokami. Na pytanie czy warto tam jechać odpowiem tak: nie zastanawiaj się bracie/siostro. Uwierz mi na słowo i jedź ;)
Na "weekend majowy" wybraliśmy się do Włoch nad Jezioro Garda. Chcieliśmy glownie jeździć rowerami i zwiedzać piękne miejscowości. W sumie przejechaliśmy na dwóch kołach nieco ponad 100km. Przed sezonem świetnie było pojeździć po promenadach ;) Ciepło, piękna roślinność, góry, jezioro i spokój. Nikt się nie spieszy, łapiemy słońce. Północne Włochy warte spędzanych tam chwil. (Przed sezonem)
Na niedzielną ustawkę odpowiedział Norbert od razu określając czasowe możliwości. Chciałem ruszyć o 9 jednak wyszło, że o 8.10 kręciliśmy już korbami. Zimno było chociaż dojazd do Puszczy Zielonki zaplanowałem używając jak najwięcej asfaltu. Wyszło więc,że przed wjazdem do lasu byliśmy już rozgrzani. Po leśnych duktach jechaliśmy żwawo, żeby trochę kaemów nakręcić. Wyszedł z tego fajny trening, dużo śmiechu i ciekawe tematy. Ludzie ciekawi, tematy ciekawe. Dzięki za towarzystwo Norbert.
Dziś spotkanie z Rolnikiem i Norbim. Sylwia również postanowiła jechać z nami i tak chwilę po 8 rano ruszyliśmy ku sobie ;) Objechaliśmy nowe ścieżki gminy swarzędz, trochę przez miasto - tfu, ten dym bardziej mnie denerwuje niż debilni kierowcy. Chociaż jeżdżąc po asfaltach tych drugich nie brakuje i też nie jeden lepe mógłby dostać. Po 20 kilometrach Sylwia i Norbi odbijają do domu z braku czasu i z oszczędności energii, a my z Matim postanawiamy dobić 50+. Udaje się to mimo iż bliżej południa wiatr nabiera siły i generuje 40 km/h porywy. Mimo to wypad spoko. Mati łapie pane, ale i kawa zaliczona także fajnie było. Dziękuję Wam za udana niedzielę!
Spontaniczny wypad do Puszczy Zielonki. Propozycja jazdy z kolegami z Kiszkowa, udział w wypadzie Norberta, spotkanie z Grigorem i Panem Krzysztofem. Wiele zwrotów akcji, fajnie przejechane kilometry. Ładnie się zapowiada ten 2020 rok. Wszystkiego Najlepszego dla Wszystkich!