Przeminęło z wiatrem
Piątek, 5 stycznia 2018
· Komentarze(4)
Kategoria bez zdjęcia
Dziś skończyłem pracę wcześniej i od razu nastawiłem się na jazdę rowerem. Ruszyłem do Gniezna droga techniczną S5. Jechało się super biorąc pod uwagę kierunek wiatru ;) Do centrum nie wjeżdżałem, odbiłem na Kiszkowo. W tym momencie zaczęła się walka z wiatrem i własnymi słabościami. Mocno przeszkadzają mieszane uczucia muszę przyznać, choć nastawienie miałem cały czas dobre. Na wysokości Imiołek odbiłem jeszcze do Zakrzewa i przez Łagiewniki i Rybno Wielkie dotarłem do Kiszkowa. Kilka kilometrów przed Kiszkowem uświadomiłem sobie, że nie dam rady pod ten wiatr dojechać do domu. Moje nogi mocno dawały się we znaki. Tzn na chama dał bym radę ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pas. Pojechałem do rodziców i poprosiłem aby odwieźli mnie do domu autem.
Nie chciałem ryzykować kontuzji, a biorąc pod uwagę przejechane kaemy i tak jestem zadowolony ;) Zdjęć brak. Pozdrower!
Nie chciałem ryzykować kontuzji, a biorąc pod uwagę przejechane kaemy i tak jestem zadowolony ;) Zdjęć brak. Pozdrower!