Przeminęło z wiatrem

Piątek, 5 stycznia 2018 · Komentarze(4)
Kategoria bez zdjęcia
Dziś skończyłem pracę wcześniej i od razu nastawiłem się na jazdę rowerem. Ruszyłem do Gniezna droga techniczną S5. Jechało się super biorąc pod uwagę kierunek wiatru ;) Do centrum nie wjeżdżałem, odbiłem na Kiszkowo. W tym momencie zaczęła się walka z wiatrem i własnymi słabościami. Mocno przeszkadzają mieszane uczucia muszę przyznać, choć nastawienie miałem cały czas dobre. Na wysokości Imiołek odbiłem jeszcze do Zakrzewa i przez Łagiewniki i Rybno Wielkie dotarłem do Kiszkowa. Kilka kilometrów przed Kiszkowem uświadomiłem sobie, że nie dam rady pod ten wiatr dojechać do domu. Moje nogi mocno dawały się we znaki. Tzn na chama dał bym radę ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pas. Pojechałem do rodziców i poprosiłem aby odwieźli mnie do domu autem. 
Nie chciałem ryzykować kontuzji, a biorąc pod uwagę przejechane kaemy i tak jestem zadowolony ;) Zdjęć brak. Pozdrower!

Komentarze (4)

Niezły dystans trzasnąłeś ;). Oby tak dalej Piotras.

anka88 16:41 sobota, 6 stycznia 2018

Wiem, że była to b.dobra decyzja. Od rana kolano daje mi o sobie znać, co raz że mnie denerwuje, a dwa martwi.

19Piotras85 10:34 sobota, 6 stycznia 2018

Cenię zdrowy rozsądek :)

malarz 05:42 sobota, 6 stycznia 2018

Fakt, wieje wciąż solidnie. Ja jeżdżąc prawie codziennie już prawie na to nie zwracam uwagi, ale dokładnie wiem, co czułeś :)

Trollking 21:06 piątek, 5 stycznia 2018
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!