15 km kostki brzmi jak najgorszy koszmar :) Ja pas :)
Trollking 21:01 środa, 28 marca 2018
Niestety - plusy (na moje i tak teoretyczne) takich wynalazków kończą się, gdy człowiek kupuje sobie szosę. Wtedy zmienia się optyka - to, co niby ma być ułatwieniem, jest mega przeszkodą.
Co do ruchu po krajowej to i tak DK 92 prowadząca przez Swarzędz jest na wypasie - pas awaryjny na całej jej długości. To mi się podoba, prawie jak w bajce ;) Natomiast kiedy w Koninie muszę zjechać na DK 72 w stronę Turku to już nie to samo. Dobrze że jeszcze niektóre samorządy prowadzą ścieżki, w mojej okolicy to 15 km kostki wzdłuż tej właśnie trasy. Minusem owej ddr-ki jest taki, że posiada oświetlenie tylko w terenie zabudowanym. Jak jeżdżę i tak obserwuje różne rozwiązania przy trasach to zastanawiam się dlaczego nie ma inwestycji z wykorzystaniem siłowni wiatrowych plus ogniwa fotowoltaiczne. Takie rozwiązanie widziałem w Łęczycy - oświetlenie drogi osiedlowej.
domino83 06:57 środa, 28 marca 2018
Domino83 - Swarzędz to koszmar, głównie przez debilnie poustawiane światła, kostkowe ddr-ki, czyli takowi polski klasyk. Paradoksalnie najlepiej się przezeń jedzie... krajówką,
Trollking 20:17 wtorek, 27 marca 2018
A Poznań też nie jest taki idealny, bo sporo zostało jeszcze do naprawienia po "starych" czasach, gdy robiło się śmieszki na ilość, nie na jakość. Teraz przynajmniej są standardy i nie ma opcji budowy nowej trasy z kostki, bez profilowanych zakrętów, wydzielonych pasów dla rowerów od pieszych itp. Do tego tak jak piszesz - zdarzają się automaty z gumami :) i bezpłatne stacje naprawy wzdłuż w kilku miejscach miasta. Idzie ku lepszemu, ale stare męczy.
Nie no " bezmieście " jest dobre dla osób z miasta :) Ja osobiście jazdę po mieście lubię ale nigdy nie stawiam za cel wycieczki. Plusy to oświetlenie i pkt. typu stacje paliw, nie wspominając o atrakcjach turystycznych np. muzea, katedry, kaplice, parki :) , dorzucam jeszcze jadłodajnie ;)
domino83 15:16 wtorek, 27 marca 2018
Natomiast nie wiedziałem że Swarzędz ( osobiście kojarzy się mi wyłącznie z produkcją mebli ) tak blisko stolicy WlKP może być tak nie przyjazny rowerowej braci. Będąc klika razy w Poznaniu bardzo się mi spodobało nawet w Łodzi nie zauważyłem automatu z dętkami.
Najlepiej jeździ się po bezmieście :)
Trollking 20:05 poniedziałek, 26 marca 2018
Bez kitu. Jestem ciekaw w którym polskim mieście jeździ się najlepiej?
19Piotras85 19:20 poniedziałek, 26 marca 2018
"Swaj" nawet dla kierowców aut jest przekleństwem, a dla rowerzystów praktycznie nie istnieje. Zawsze po powrocie z wycieczki do Swarzędza zadawałem sobie jedno pytanie: "Po jakiego ch... tam pojechałem"?
grigor86 19:04 poniedziałek, 26 marca 2018