Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:219.01 km (w terenie 110.00 km; 50.23%)
Czas w ruchu:12:10
Średnia prędkość:18.00 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:43.80 km i 2h 26m
Więcej statystyk

z Seba po P.K Promno

Piątek, 21 września 2012 · Komentarze(1)
Po 12 dniach bez roweru z Sebą popędziliśmy na szlaki :) Było zajebiście, zdjęć nie mam, bo szkoda mi było czasu na zdjęcia...

S&P

Niedziela, 9 września 2012 · Komentarze(7)
W sobotę ustaliliśmy z Sylą, że niedziele spędzamy na rowerach razem. Najdłuższy dystans Sylwii wynosił 56 km i chciała go poprawić więc była okazja do kręcenia ;)
Wybraliśmy się do Puszczy Zielonki jednak ścieżki dobierałem tak aby było jak najmniej piasku. Zahaczyliśmy o Dąbrówkę Kościelna w której to odbywał się odpust, mega dużo ludzi, prowadziliśmy rowery przez wioskę by po chwili znowu jechać dalej. W kierunku Pawłowa odwiedzić dziadków, chwilę później zjechał się brat z rodzinką, ojciec z mamą więc było trochę rodzinnej atmosfery. Ruszyliśmy dalej w kierunku Rybna Wielkiego aby odwiedzić druga babcię a tym samy oddalić się jeszcze bardziej od domu :) Powrót przez Kiszkowo-Wronczyn-Kołate-Biskupice.

Ogólnie był to naprawdę fajny wypad, kilometrów wyszło sporo no i dystans w nogach Sylwii już znaczny ;)

kilka zdjęć:


gdzieś na szlaku - Sylwia ;) © 19Piotras85



gdzieś na szlaku - Piotras ;p © 19Piotras85



Sylwia i moja bratanica Zuzia ;* © 19Piotras85



gdzieś na szkalu 2 - Sylwia ;) © 19Piotras85



gdzies na szlaku 2 - Piotras ;p © 19Piotras85

przezorny zawsze ubezpieczony ale nie tym razem :D

Wtorek, 4 września 2012 · Komentarze(3)
Dziś Seba zaproponował wspólne kręcenie więc nie zastanawiałem się za dużo tylko zacząłem szykować. Bez spiny, ja po pracy kolega przed nocką więc 2 godzinki można poświęcić na większą dawkę tlenu ;)

Pomyślałem: "wiesz co Piotras? nie bierz dziś plecaka, pompkę masz przy ramie a wodę w bidonie. To tylko 2 godzinki w miarę blisko domu. Seba na takie tripy nigdy nie bierze plecaka itd"
Racja, bo po co będę plecy nadwyrężał, fajnie się pojedzie szybko itp, nawet telefon w domu zostawiłem ;)

Miałem na liczniku ok 13 kilometrów kiedy poczułem, że "pływa" mi koło z tyłu. Wiedziałem już o co kaman bo kilka miesięcy temu miałem to samo i o dziwo wtedy tez jeździłem z Sebą ;).
KURWA MAĆ! w plecaku zawsze woziłem klucze żeby to na szybkości dokręcić :D

Byliśmy w lesie i były małe szanse, że spotkamy kogoś kto tamtędy pojedzie, a w dodatku będzie miał klucze...jechał, gość którego poznałem jakiś czas temu (złota solówka) przemierzając Puszczę Zielonkę, wtedy nawiązaliśmy krótka debatę i powiedzieliśmy sobie "do zobaczenia" a dziś od razu poznałem kolegę i wiem już że ma na imię Paweł. Pozdro Paweł, bo jesteś naprawdę spoko!

Paweł nie miał klucza którego potrzebowałem więc po pogawędce pojechaliśmy z Seba kawałek dalej żeby zadzwonić tu i tam. Odezwał się z3waza i zgodził się w miarę możliwości pomóc więc powoli pojechaliśmy do Pobiedzisk, jechać się dało a do wazy akurat najbliżej było ;)
Poczekaliśmy przed domem gdzie poznałem jego sympatyczna i bardzo miłą żonę Joannę. Dojechał Marcin, koło dokręcone i ... gaducha załączona, później herbatka za którą bardzo dziękuję i kiedy zrobiło się szaro ja i Seba obudziliśmy się, że trzeba naginać na chatę :D
i znowu KURWA MAĆ! latarkę z kierownicy zdjąłem i nie zakładałem bo przecież miało być 2 godziny i zimno było, bo w plecaku zawsze kurtalka albo polarek...

Ogólnie wracałem po ciemku ale na szczęście miałem tylną lampkę i opaskę na rękę żeby mnie jakiś cwel nie potrącił...jaki ja głupi się dziś okazałem to mało :D

No ale z tego wszystkiego wyszło tyle, że widziałem się z Sebą, spotkałem Pawła i poznałem Marcina i Aśkę ;)

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D POZDRAWIAM !

kręcenie z domu do domu ;)

Niedziela, 2 września 2012 · Komentarze(1)
Dziś od rana ruszyłem ze starszym bratem Darkiem na kółeczko na dotlenienie, 12 km wyszło ale fajnie było. Daras kreci dość maratonowo i mówi, że zawsze tak jeździ bo lubi. Później obiad u mamy :) i powrót do domu. Towarzyszył mi tym razem Cinek, jechaliśmy 2 raz razem i bardzo lubię z Cinkiem jeździć :) odprowadził mnie kilkanaście kilometrów.

Mimo, że nie zrobiłem dużo km w ten weekend to były to jednak bardzo wartościowe kilometry, jebać statystyki ;p nie no żart ...


brat Darek, na swoim pomykaczu kupionym dawno temu w markecie...Daras trzyma tempo i lubi swój rower mimo iż jest to stara szkoła ;) © 19Piotras85



moj ci on :D © 19Piotras85

nauka centrowania

Sobota, 1 września 2012 · Komentarze(5)
Kategoria ze zdjęciem
Miałem dziś do wyboru dwie opcje :

1) jechać z chłopakami na fajnie zaplanowaną traske i świetnie się bawić w towarzystwie robiąc sporo km i poznając nowe zakątki
2) pojechać do dziadka i zaciągnąć lekcji centrowania kół na którą umówiłem się już dawno a nigdy nie miałem czasu jechać

Wybrałem to drugie i zadzwoniłem do dziadka, że wpadam z wizytą :) Ogólnie myślałem że to jest łatwiejsze jednak okazało się, że na wszystko trzeba mieć patent i wcale nie będzie to takie proste i szybkie jak mi się wydawało :D
Nauczyłem się dziś od podstaw właściwego mocowania szprych w piaście i na feldze. Zajęło to trochę czasu ze względu na wiek dziadka i to że dziadek chciał być dla mnie wzorem do naśladowania i nauczycielem co dałem mu odczuć zachowując stoicki spokój i prawdziwą chęć nauki. Myślę, że poczuł się dziś fajnie wiedząc, że wnuk interesuje się czymś w czym jet dobry :)

Fajnie było mimo tylko jednego podejścia do centrowania. Cała reszta zajęła dziś więcej czasu niż się spodziewałem ale przez to mam większą wiedzę.

Zdjęcia...


dziedek Józef w swoim fachu © 19Piotras85



tata też się wczuł i kombinował ze swoim kołem :) © 19Piotras85



ja ze swoim ryjem też sie wdzieram na fote :D © 19Piotras85