-6 stopni Celsjusza

Poniedziałek, 15 stycznia 2018 · Komentarze(4)
Kategoria bez zdjęcia
Pojechałem do sklepu rowerowego by zakupić smar do łańcucha. Wyjechałem w czasie zachodu słońca i dzięki temu miałem okazję przetestować także latarkę czołową. Taki bajer, powinna się sprawdzić ale dziś nie chciała się trzymać kasku. Opaska gumowa spadła mi na szyję z tyłu i kask zaczął mnie uciskać. Chujnia. Ale coś tam poświeciła, sarny widziałem okazale, trzeba to dopracować. Jeździłem też po ścieżce przy Jeziorze Swarzędzkim i muszę przyznać, że teraz to jest ścieżka! Dobrze było :-)

Puszcza Zielonka z Sylwią

Niedziela, 7 stycznia 2018 · Komentarze(4)


Dzisiaj udaliśmy się z Sylwią na objazd Puszczy Zielonki. Rowery na dach auta i pojechaliśmy na obrzeża lasu skąd ruszyliśmy w leśne dukty. Przed wiatrem nie do końca udało nam się uciec, bo o dziwo wiało nawet w środku lasu. Specjalnie mokro nie było, poza jednym odcinkiem gdzie od 2 lat trwa wycinka drzew i było mega bagno.
Fajna niedziela i oby jak najwięcej takich. Pozdrawiamy, S&P Z.  

Przeminęło z wiatrem

Piątek, 5 stycznia 2018 · Komentarze(4)
Kategoria bez zdjęcia
Dziś skończyłem pracę wcześniej i od razu nastawiłem się na jazdę rowerem. Ruszyłem do Gniezna droga techniczną S5. Jechało się super biorąc pod uwagę kierunek wiatru ;) Do centrum nie wjeżdżałem, odbiłem na Kiszkowo. W tym momencie zaczęła się walka z wiatrem i własnymi słabościami. Mocno przeszkadzają mieszane uczucia muszę przyznać, choć nastawienie miałem cały czas dobre. Na wysokości Imiołek odbiłem jeszcze do Zakrzewa i przez Łagiewniki i Rybno Wielkie dotarłem do Kiszkowa. Kilka kilometrów przed Kiszkowem uświadomiłem sobie, że nie dam rady pod ten wiatr dojechać do domu. Moje nogi mocno dawały się we znaki. Tzn na chama dał bym radę ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć pas. Pojechałem do rodziców i poprosiłem aby odwieźli mnie do domu autem. 
Nie chciałem ryzykować kontuzji, a biorąc pod uwagę przejechane kaemy i tak jestem zadowolony ;) Zdjęć brak. Pozdrower!

Zimo - spierdalaj!

Czwartek, 4 stycznia 2018 · Komentarze(7)
Kategoria bez zdjęcia
Wyjechałem z domu z zapałem i chęcią pokręcenia korbą. Niestety jedyną możliwością było jechanie asfaltem. Ble, jak ja mam asfaltem jechać to chory jestem. Kocham leśne dukty, polne drogi, zieleń, świeże powietrze! Ale cóż, nogi muszą być w ruchu. I w taki oto sposób wyjechałem do Swarzędza żeby obrać drogę powrotną z wiatrem. Nie był to najlepszy pomysł, ponieważ wszędzie czułem zapach spalanego przez auta paliwa, dymu z kominów polaczków którzy paląc plastikiem myślą, że "ruchają" Państwo w dupę i do tego oszczędzają.
Z takim zapałem wyjechałem, a wróciłem szybciej niż mogłem się spodziewać.
Nie nawidzę takiej zimy, odwołuję ją już teraz!

Noworoczna pętla z Sylwią

Poniedziałek, 1 stycznia 2018 · Komentarze(4)
Pierwsza i od razu małżeńska jazda, która otwiera sezon 2018! Mimo wiatru bardzo fajna asfaltowa jazda. Endorfiny w normie. Pozdrawiamy ;-)

#35 Tradycyjne pożegnanie roku.

Niedziela, 31 grudnia 2017 · Komentarze(4)
Tradycyjnie wybrałem się w Sylwestra na podsumowanie rowerowe danego roku. Okazja do spotkania zapaleńców najbardziej dawała kopa aby od rana wyruszyć tyłek. Udało się zgromadzić w składzie Grigor, Mati i Pan Krzysztof. Kilometry dziś nie miały zbytnio znaczenia. Poruszaliśmy się głównie po asfaltach korzystając z promieni słonecznych. Piękny dzień!

2017 rok dał mi w sumie nieco ponad 1400 km rowerowych wrażeń. Nie dużo, a jednak sporo biorąc pod uwagę wiele innych zajęć jak również leniwe spędzanie czasu. Najmilej wspominam przejażdżki z Heleną, których nie brakowało. Nasze ok 13 kilometrowe pętle i kilka innych wycieczek są dla ojca bardzo dużą motywacją i już nie mogę się doczekać jak zrobi się ciepło.
W tym roku nie udało mi się przejechać jednorazowo 100 kilometrów o większym dystansie nie wspomnę. Jak widać za daleko od domu się nie oddalałem ;)

Tak czy siak, uważam ten rok za fajny rowerowo. Pozdrawiam przyjaciół i znajomych! Do siego roku ;)

#34 Energia słoneczna i wiatrowa

Niedziela, 12 listopada 2017 · Komentarze(1)
Kategoria bez zdjęcia
Dwie energie napędzały mnie dziś po drodze. Wiatr kiedy jechałem z wiatrem i słoneczko kiedy jechałem pod wiatr ;) Ładny dzień mimo tego, że od rana jedyne 4,5C*.

#31 Poranna pętla

Niedziela, 5 listopada 2017 · Komentarze(1)
Kategoria bez zdjęcia
Ponad 40 kilometrowa pętla asfaltowa. Jazda bez większego rozglądania na boki. Nacieszyłem oczy słońcem ale wiatr dał mi się we znaki i nogi czują tą dzisiejszą jazdę. Fajne zakończenie weekendu.