Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:1567.00 km (w terenie 802.51 km; 51.21%)
Czas w ruchu:85:49
Średnia prędkość:18.26 km/h
Maksymalna prędkość:52.15 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:50.55 km i 2h 46m
Więcej statystyk

hu hu ha nie taka zima zła

Niedziela, 9 grudnia 2012 · Komentarze(4)
W sumie to zimy jeszcze nie ma, a przynajmniej nie kalendarzowej,bo za oknem to już całkiem zimowo :)

Wypad planowany, w głowie trasa którą chciałem przejechać, a właściwie jej część, co udało mi się i dzięki chłopaki, że nie było sprzeciwów :)
Wycieczka była fajna, miło się jechało i gawędziło. Cieszę się, że porwałem się na zimę i integracja wyszła znakomicie :)Dzięki Przemo i Grigor

Zdjęcie znajdziecie tutaj

XC Pobiedzisk

Niedziela, 2 grudnia 2012 · Komentarze(7)
Na wstępie GRATULUJĘ organizatorom fajnej imprezy Joannie i Marcinowi oraz tym którzy stanęli na podium jak również tym którzy dojechali do mety i nie :)

Nie byłem przygotowany na walkę o największe laury i od samego początku moim założeniem był start i dojechanie do mety. Udało mi się i jestem z tego powodu zadowolony :)

Trasa jaką przygotowali Marcin i Seba była bardzo udaną propozycją i przypadła do gustu chyba wszystkim, brakowało tchu i trzeba było podchodzić pod górki ale gdzieś tam człowiek może w taki sposób powalczyć z samym sobą :)


Dziękuję również mojemu kumplowi Przemkowi za przyjęcie propozycji startu oraz Marcinowi za zgodę na start nieznajomego :)

Cieszę się również, że poznałem tylu wspaniałych rowerzystów. Nie pamiętam wszystkich przezwisk czy imion ale na 100% znajdę Was na BS ;)

Pozdrawiam i do zoba na szlaku :)

71 kilometrów na drodze nie leży ;p

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · Komentarze(2)
Miało być krótko, bo dawno nie siedziałem na rowerze. 30-35 kilometrów jak najbardziej wystarczy. Ustawiłem się z Grigorem i Sebą, po wspólnym spotkaniu Seba wykonał telefon do kolegi Wazy, który wybierał się na test siodła swoim szosowym pomykaczem. Padła opcja, cel i pojechaliśmy. Szybko zdałem sobie sprawę, że dwa miesiące bez roweru dają się we znaki i postanowiłem odbić do lasu i jechać swoim tempem. Trochę pobłądziłem z czego wyszedł dystans jakiego zupełnie nie zakładałem :D Ogólnie było spoko ;)

z Seba po P.K Promno

Piątek, 21 września 2012 · Komentarze(1)
Po 12 dniach bez roweru z Sebą popędziliśmy na szlaki :) Było zajebiście, zdjęć nie mam, bo szkoda mi było czasu na zdjęcia...

przezorny zawsze ubezpieczony ale nie tym razem :D

Wtorek, 4 września 2012 · Komentarze(3)
Dziś Seba zaproponował wspólne kręcenie więc nie zastanawiałem się za dużo tylko zacząłem szykować. Bez spiny, ja po pracy kolega przed nocką więc 2 godzinki można poświęcić na większą dawkę tlenu ;)

Pomyślałem: "wiesz co Piotras? nie bierz dziś plecaka, pompkę masz przy ramie a wodę w bidonie. To tylko 2 godzinki w miarę blisko domu. Seba na takie tripy nigdy nie bierze plecaka itd"
Racja, bo po co będę plecy nadwyrężał, fajnie się pojedzie szybko itp, nawet telefon w domu zostawiłem ;)

Miałem na liczniku ok 13 kilometrów kiedy poczułem, że "pływa" mi koło z tyłu. Wiedziałem już o co kaman bo kilka miesięcy temu miałem to samo i o dziwo wtedy tez jeździłem z Sebą ;).
KURWA MAĆ! w plecaku zawsze woziłem klucze żeby to na szybkości dokręcić :D

Byliśmy w lesie i były małe szanse, że spotkamy kogoś kto tamtędy pojedzie, a w dodatku będzie miał klucze...jechał, gość którego poznałem jakiś czas temu (złota solówka) przemierzając Puszczę Zielonkę, wtedy nawiązaliśmy krótka debatę i powiedzieliśmy sobie "do zobaczenia" a dziś od razu poznałem kolegę i wiem już że ma na imię Paweł. Pozdro Paweł, bo jesteś naprawdę spoko!

Paweł nie miał klucza którego potrzebowałem więc po pogawędce pojechaliśmy z Seba kawałek dalej żeby zadzwonić tu i tam. Odezwał się z3waza i zgodził się w miarę możliwości pomóc więc powoli pojechaliśmy do Pobiedzisk, jechać się dało a do wazy akurat najbliżej było ;)
Poczekaliśmy przed domem gdzie poznałem jego sympatyczna i bardzo miłą żonę Joannę. Dojechał Marcin, koło dokręcone i ... gaducha załączona, później herbatka za którą bardzo dziękuję i kiedy zrobiło się szaro ja i Seba obudziliśmy się, że trzeba naginać na chatę :D
i znowu KURWA MAĆ! latarkę z kierownicy zdjąłem i nie zakładałem bo przecież miało być 2 godziny i zimno było, bo w plecaku zawsze kurtalka albo polarek...

Ogólnie wracałem po ciemku ale na szczęście miałem tylną lampkę i opaskę na rękę żeby mnie jakiś cwel nie potrącił...jaki ja głupi się dziś okazałem to mało :D

No ale z tego wszystkiego wyszło tyle, że widziałem się z Sebą, spotkałem Pawła i poznałem Marcina i Aśkę ;)

Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :D POZDRAWIAM !

kręcenie z domu do domu ;)

Niedziela, 2 września 2012 · Komentarze(1)
Dziś od rana ruszyłem ze starszym bratem Darkiem na kółeczko na dotlenienie, 12 km wyszło ale fajnie było. Daras kreci dość maratonowo i mówi, że zawsze tak jeździ bo lubi. Później obiad u mamy :) i powrót do domu. Towarzyszył mi tym razem Cinek, jechaliśmy 2 raz razem i bardzo lubię z Cinkiem jeździć :) odprowadził mnie kilkanaście kilometrów.

Mimo, że nie zrobiłem dużo km w ten weekend to były to jednak bardzo wartościowe kilometry, jebać statystyki ;p nie no żart ...


brat Darek, na swoim pomykaczu kupionym dawno temu w markecie...Daras trzyma tempo i lubi swój rower mimo iż jest to stara szkoła ;) © 19Piotras85



moj ci on :D © 19Piotras85

Piotras i Kuba w jednym mówili języku

Piątek, 24 sierpnia 2012 · Komentarze(3)
Wczoraj napisałem eske do ziomka którego poznałem jakiś czas temu na szlaku. Ustawiliśmy się w Swarzędzu gdzie zaczęliśmy wspólne kręcenie. Zaproponowałem PK Promno bo wiem, że są tam świetne ścieżki, a że kolega z Poznania to było duże prawdopodobieństwo, że nie jeździł większością albo nawet żadną z tych które sam uważam za diamenciki :)
Od początku szybko weszliśmy na wspólne tempo i tematy gdzie rozumieliśmy się (według moich spostrzeżeń) dobrze :) Katarzynki-Uzarzewo-Biskupice-Promno i w końcu zaczyna się las...pierwszy dość żwawy singielek który rozpoczął, jak zawsze zresztą, rundkę wokół jeziora Dębiniec, dalej na jezioro Brzostek a stamtąd na zajebiste nie tylko w moim odczuciu fragmenty, które wymagają od riderów skupienia i pełnej koncentracji.
Zastanawiałem się czy Kuba zajara się tymi odcinkami ? czy tylko grzecznościowo powie, że są cool ;) Chyba sam nie wiedział czego się ma spodziewać ;D jednak po kilku szybkich zjazdach, fajnych zakrętach i szerokich ścieżkach widać było, że Promno na dziś było strzałem w dziesiątkę :)
Zaliczyliśmy kilka dobrych zjazdów, podjazdów i innych tego typu rzeczy, a błocko dawało na lewo i prawo że aż miło :D

Czas mieliśmy nieco ograniczony więc ruszyliśmy na Biskupice-Uzarzewo-Swarzędz. Tam miała się zakończyć nasza dzisiejsza przygoda jednak skorzystałem z propozycji przejechania się po świetnym, szybkim singlu prowadzącym ze Swaja w kierunku Poznania...to był jeden z lepszych szybkich odcinków jakie ostatnio śmigałem, a do tego całkowicie nieznany co podnosiło mi trochę adrenalinę, siedziałem jednak na kole Corrateca co dawało mi nieco więcej pewności siebie ;)


tak wyszło, że nie zabrałem ze sobą tego dnia aparatu i telefonu ale na szczęście ziomek miał telefon ;) Kuba&Piotras; © 19Piotras85


Podsumowując był to jeden z naprawdę zajebistych piątków jaki spędziłem po pracy na rowerze, mało tego poznałem spoko ridera Kubę lepiej i mam nadzieje, że ta pierwsza przygoda pociągnie za sobą kolejne :) Dzięki Kuba i do następnego ;) Jesteś gość !

dwa w jednym ;)

Niedziela, 24 czerwca 2012 · Komentarze(5)
Wrzucam dwie wycieczki w jednym blogu, bo cos ostatnio nie mam czasu żeby dawać każdą z osobna.
Pierwsza miała miejsce w piątek, kiedy to zadzwonił do mnie Seba z propozycja wspólnego latania, a kiedy się spotkaliśmy postanowiliśmy odwiedzić naszego Brata z lasu :D Grzecha :D Było śmiesznie i odkrywczo. Wracając w stronę Biskupic przez Kowalskie stwierdziliśmy, że można by pojechać singlami chwalonymi przez Grzecha po drugiej stronie jeziora jednak nie było żadnej drogi żeby to jezioro objechać więc zostawiliśmy to na inny termin ;)


na schodach przedszkola :) © 19Piotras85



konie musiały ugasić pragnienie ;) © 19Piotras85



A inny termin do śmigania po singlach jeziora Kowalskiego miał miejsce następnego dnia czyli w sobotę, wczoraj :) Seba zadzwonił i ustawiliśmy się w Promnie, żeby na rozgrzewkę przejechać po leśnych ścieżkach i uchronić się trochę przed słońcem :)


rumak centek, z bidonem, nowy plecak :) powoli wszystkiego będzie więcej ale już jest to moja wymarzona maszyna i nie zamienię na inną :D © 19Piotras85



Seba we własnej osobie w nowym stroju Discovery ;) © 19Piotras85


Nad jeziorkiem nie zrobiliśmy żadnych zdjęć ale wierzcie było zacnie :)
Podjechaliśmy do sklepu po małe zakupy i wtem zadzwonił Grześ z pytaniem czy śmigamy :), no to dawaj do nas chociaż już zegar tykał żeby zjeżdżać do domu ;/ ;)

Seba i Piotras na Grzecha czekali :) © 19Piotras85



Kiedy się już zjechaliśmy w kupę :D ruszyliśmy dalej w stronę Kostrzyna Wlkp.
Zdjęcie na rynku i w stronę Kociołkowej odprowadzić Sebe do chaty, poznałem jego żonę Małgorzatę ;) bardzo miła osóbka, pozdrawiam przy okazji i małego rojbra też :)


dwa asy na rynku znaczy że żule zaczynaja sapać :D © 19Piotras85



Po oddelegowaniu Seby, ruszyliśmy z Grzechem w moją stronę więc zaprosiłem go na lody a`la Sylwia :) Miła pogawędka, koło dopompowane i tak skończył się sobotni całkiem miły i ciekawy dzień. Było bardzo fajnie i do następnego panowie ;)


Sylwia Grzesiu i ja na bujanej ławce z pysznymi lodami ;) © 19Piotras85



POZDRO WARIATY ! :)